Sąsiedzi Syrii podnoszą stany gotowości. "Nikt nie wie, co się stanie"


W saudyjskich i tureckich bazach lotniczych podniesiono stany gotowości do niemal stanu wojennego - podaje agencja Reutera. W Jordanii i Izraelu, wojsko również ma być w stanie alarmowym. Wszystko w oczekiwaniu na interwencję. - Nikt nie wie, co się stanie - stwierdził rozmówca agencji.

Nie wiadomo czy Arabia Saudyjska, Jordania, Izrael i Turcja postawiły siły zbrojne w gotowości z powodu otrzymania sygnału z USA, iż atak na Syrię może nastąpić w najbliższym czasie, czy jest to po prostu działanie prewencyjne, oparte o przypuszczenia, że interwencja jest nieuchronna.

Region w stanie napięcia

Według rozmówcy agencji Reutera, członka sił zbrojnych Arabii Saudyjskiej, dowództwo podniosło stan gotowości do poziomu "drugiego", z wcześniejszego pokojowego "piątego". Oznacza to niemal gotowość do wojny. - To konieczność. Nikt nie wie, co się stanie - stwierdził. Również w Turcji w piątek wojsko zostało postawione na nogi. Jak podaje blog lotniczy "The Aviationist", powołując się na dziennikarza tureckiej gazety "Hurriyet", baza lotnicza Diyarbakir, jedna z głównych w Turcji, otrzymała sygnał o zarządzeniu stanu alarmowego "pomarańczowego". Oznacza to, że zagrożenie atakiem jest "wysokie". Według agencji Reutera, całe siły zbrojne Turcji, nie tylko baza Diyarbakir, zostały postawione w stan gotowości. Zaalarmowane miały zostać także siły zbrojne Jordanii, kolejnego sąsiada Syrii. Na jego terytorium stacjonują oddziały amerykańskie, które teoretycznie mogą stać się celem próby odwetu reżimu Baszara el-Asada przy pomocy rakiet balistycznych. Także siły zbrojne Izraela są w stanie najwyższej gotowości. Od kilku dni trwa ograniczona mobilizacja, a na położoną najbliżej Syrii północ kraju są ściągane posiłki. Przemieszczono między innymi baterie antyrakiet, które są najważniejszą obroną Izraela przed potencjalnym syryjskim odwetem przy pomocy rakiet balistycznych.

Autor: mk/rs / Źródło: Reuters, The Aviationist

Tagi:
Raporty: