Samozwańczy doradca pogrążył ministra obrony


Brytyjski minister obrony Liam Fox złożył na ręce premiera Davida Camerona swoją dymisję. To reakcja na medialną krytykę bliskiej znajomości ministra z biznesmenem działającym w sektorze obronności - podał resort obrony. Nowym ministrem obrony został dotychczasowy szef resortu transportu Philip Hammond.

W wydanym oświadczeniu Liam Fox przyznał, że "popełnił błąd, dopuszczając do zatarcia granicy miedzy jego prywatnymi interesami a działalnością rządową".

Minister od tygodnia znajdował się pod dużą presją mediów, które odkryły, że Fox współpracuje ze swoim przyjacielem Adamem Werritty'm. Ten ostatni podawał się nawet w swojej działalności biznesowej za doradcę ministra obrony. Choć nie miał do tego żadnych podstaw.

Przyjaciel lobbysta

Media ustaliły, że Werritty - stary i bliski przyjaciel Foxa - towarzyszył ministrowi w charakterze lobbysty w 18 podróżach zagranicznych, mimo że nie pełnił żadnej oficjalnej funkcji.

33-letni Werritty, który był drużbą na ślubie Foxa, miał nieograniczony dostęp do ministra, mimo że formalnie nie pracował w resorcie obrony. Miał też wizytówki, na których figurował jako oficjalny doradca Foxa, którym nie był.

Było to powodem wszczęcia dochodzenia przeciw niemu przez szefa gabinetu premiera, Gusa O'Donnella. Miało ono na celu ustalenie, czy Werritty z racji łączących go z Foxem osobistych stosunków miał dostęp do dokumentów resortu obrony i czy brał udział w spotkaniach na szczeblu rządowym.

Ostatecznie wskutek presji mediów Fox pożegnał się ze stanowiskiem, zanim O'Donnell ogłosił wyniki swego dochodzenia, które miało odpowiedzieć na te pytania.

"Niemądry" minister

Z doniesień prasowych wynika, że wyjazdy zagraniczne Werritty'ego finansował proizraelski lobbysta, waszyngtoński finansista wspierający przedsięwzięcia wysokiego ryzyka (venture capitalist) oraz firma gromadząca informacje metodami wywiadowczymi do celów komercyjnych, mająca interesy na Sri Lance. Pieniądze z tych źródeł, łącznie ok. 147 tys. funtów, trafiały na konta organizacji non profit, którą kierował Werritty.

W ocenie komentatorów dymisja Foxa była tylko kwestią czasu, ponieważ jego postępowanie było sprzeczne z kodeksem postępowania osób na jego stanowisku: dopuścił, by jego przyjaciel wykorzystywał znajomość z nim do celów prywatnych i potencjalnie znalazł się w sytuacji konfliktu interesów.

Większość polityków sądzi, że minister nie jest skorumpowany, lecz zwyczajnie "niemądry".

Problem dla Camerona

Premier David Cameron początkowo bronił Foxa, co naraziło go na oskarżenie ze strony lidera opozycyjnej Partii Pracy Eda Milibanda, że nie radzi sobie z sytuacją. Cameron nie chciał jednak stwarzać wrażenia, że ugina się pod presją mediów i opozycyjnych polityków.

Z punktu widzenia premiera dymisja Foxa oznacza, że może on być potencjalnie groźnym krytykiem rządu, zasiadając w tylnych ławach poselskich, ponieważ nie będzie skrępowany dyscypliną. Dymisja wymaga od Camerona dokonania przetasowań w rządzie, co jest trudnym zadaniem w koalicyjnym gabinecie.

50-letni Fox był ministrem od maja ub.r., sprawował urząd w trudnych czasach głębokich cięć budżetu na obronność, gdy W. Brytania była zaangażowana w konflikcie zbrojnym w Afganistanie i Libii. Uchodził za kompetentnego.

Źródło: BBC, PAP, Reuters