Ponad 40 osób zginęło a 141 zostało rannych w potężnym wybuchu, jaki wstrząsnął rano centrum afgańskiej stolicy. Wśród ofiar są indyjscy dyplomaci.
Kierowany przez zamachowca-samobójcę samochód-pułapka eksplodował obok ambasady Indii w Kabulu, naprzeciwko budynku Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Celem dyplomaci
Zamachowiec zaatakował, gdy dwa samochody z indyjskimi dyplomatami wjeżdżały na teren ambasady. Wśród zabitych znaleźli się m.in. attache wojskowy ambasady Indii, inny dyplomata indyjski oraz dwóch indyjskich funkcjonariuszy ochrony ambasady.
W momencie ataku przed ambasadą stała kolejka ludzi ubiegających się o wizy. Wielu z nich padło ofiarą wybuchu.
Oskarżony Pakistan?
Jak stwierdziło afgańskie MSW za zamachem kryją się "czynni agenci z regionalnych służb bezpieczeństwa". Zdaniem analityków jest kolejnym, jakkolwiek niebezpośrednim, oskarżeniem adresowanym do Pakistanu. Kabul często oskarżał pakistańskie służby o wspieranie islamskich radykałów w Afganistanie, czemu Islamabad konsekwentnie zaprzecza.
Krwawy zamach w Kabulu został "zdecydowanie potępiony" przez władze indyjskie a także rzecznika Białego Domu.
Źródło: PAP, tvn24.pl