Szczyt G20 w Johannesburgu zakończył bez tradycyjnego wspólnego zdjęcia. Część zachodnich dyplomatów nie chciała się do niego ustawić z powodu obecności szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa. Władze w Johannesburgu tłumaczyły sprawę "ograniczeniami logistycznymi".
W RPA odbył się szczyt szefów dyplomacji państw G20. Po jego zakończeniu uwagę zwrócił brak tradycyjnego wspólnego zdjęcia uczestników.
Minister odpowiedzialny za stosunki międzynarodowe Republiki Południowej Afryki Ronald Lamola tłumaczył, że wspólne zdjęcie się nie ukazało z powodu "ograniczeń logistycznych". Wersji tej bronił także na piątkowej konferencji prasowej Zane Dangor, dyrektor generalny południowoafrykańskiego ministerstwa spraw zagranicznych, który przekonywał dziennikarzy, że nie było sesji zdjęciowej z powodu ograniczeń czasowych, a nie napięć politycznych.
Zane Dangor wyjaśniał, że "spotkania przeciągnęły się do późnych godzin wieczornych". Przypomniał, że wspólne zdjęcie nie pojawiło się także po szczycie G20 w Brazylii (w listopadzie 2024 roku).
Portal południowoafrykańskiego tygodnika "Mail and Guardian" napisał, że uczestnicy szczytu w Johannesburgu z państw członkowskich Unii Europejskiej celowo unikałli sesji zdjęciowej, aby zdystansować się od Ławrowa.
Z powodu obecności Siergieja Ławrowa, szefa MSZ Rosji, która w lutym 2022 roku zaatakowała Ukrainę, nie ukazało się także wspólne zdjęcie po zakończeniu szczytu G20 na indonezyjskiej wyspie Bali w lipcu 2022 roku.
CZYTAJ też: Rozmowy w Rijadzie. Kto zasiadł do stołu?
Pod koniec tegorocznego szczytu państw G20 w Johannesburgu prezydent Cyril Ramaphosa poinformował, że zaprosił do swojego kraju prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Andrij Jermak, szef biura Zełenskiego potwierdził, że "kanały dyplomatyczne przekazały chęć Republiki Południowej Afryki do przyjęcia ukraińskiego przywódcy".
Źródło: PAP, Anadolu, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Jerome Delay/Associated Press/East News