Południowoafrykańska policja zatrzymała 29-latka, który przyznał się do wzniecenia pożaru budynku w Johannesburgu. W sierpniu 2023 roku w pożarze tym zginęło 76 osób. Mężczyzna zeznał, że podłożył ogień, aby zatrzeć ślady zabójstwa, którego wcześniej dokonał.
O zatrzymaniu 29-latka w związku z dochodzeniem w sprawie tragicznego pożaru, który wybuchł w Johannesburgu w sierpniu 2023 roku, południowoafrykańska policja poinformowała w środę. Mężczyzna podczas składania zeznań przyznał się do podłożenia ognia. Jak zeznał, wcześniej tej samej nocy, której wybuchł pożar, zabił mężczyznę, po czym oblał jego ciało benzyną i podpalił. Próbował w ten sposób zatrzeć ślady dokonanej zbrodni, nieumyślnie wywołując jednak pożar całego wielopiętrowego budynku. 29-latek przyznał także, że tego wieczoru zażywał narkotyki, a do zabójstwa nakłonił go diler, który mieszkał w tym budynku.
Oczekuje się, że mężczyzna - policja nie upubliczniła jego nazwiska - wkrótce stanie przed sądem w Johannesburgu. Władze nie podały dokładnej daty rozprawy. 29-latkowi postawiono już zarzut podpalenia, 77 zarzutów zabójstwa oraz 120 zarzutów usiłowania zabójstwa.
Tragiczny pożar
Pożar, który wybuchł w Johannesburgu 31 sierpnia 2023 roku, był jednym z najtragiczniejszych w historii RPA. W jego wyniku 76 osób zginęło, a ponad 80 zostało rannych. Płomienie udało się opanować dopiero po kilku godzinach działań strażaków. - Przez 20 lat służby nigdy nie miałem do czynienia z takim dramatem - mówił krótko po pożarze rzecznik służb ratowniczych Robert Mulaudzi.
Płonący budynek był formalnie niezamieszkały, w rzeczywistości mieszkało jednak w nim "wielu imigrantów podejrzewanych o nielegalny pobyt w RPA" - informuje brytyjski "Guardian". Jak dodał, choć zniszczony budynek należał do miasta Johannesburg, to został "nielegalnie przejęty" przez osoby, które wynajmowały przestrzeń "setkom ubogich osób desperacko szukających miejsca do życia".
Źródło: The Guardian, Reuters, tvn24.pl