Rebelianci twierdzą, że miński rozejm pozostanie tylko na papierze i Ukraińcy wykorzystają zawieszenie broni na przegrupowanie swoich sił. - Rozmawiać możemy tylko za pomocą broni - deklaruje jeden z prorosyjkich bojowników.
Reporter CNN Nick Paton Walsh ruszył do znajdującego się w rękach separatystów Dukaczejewska (obwód doniecki).
- Całe to wstrzymanie ognia jest po to, żeby Ukraińcy mogli zebrać wojsko. Osobiście nie mogę rozmawiać z nimi o pokoju, zabili tu zbyt wiele osób - powiedział jeden z separatystów. - Rozmawiać możemy tylko za pomocą broni.
Separatyści są zgodni - mińskie porozumienie to tylko gra na czas przed kolejną fazą konfliktu. - Ukraińcy na to nie pójdą, nie będzie rozejmu. Tu też się o tym nie mówi. Ile naszych kobiet i dzieci przez nich zginęło - powiedział inny mężczyzna. - Musimy wyzwolić Donieck i cały region. Inaczej się stąd nie ruszymy.
Mińskie negocjacje
Negocjacje w stolicy Białorusi, z udziałem przywódców Rosji, Ukrainy, Francji i Niemiec trwały ponad 16 godzin. Ustalony rozejm między siłami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami ma obowiązywać od północy z soboty na niedzielę czasu kijowskiego (godz. 23 w Polsce).
Uzgodniono też wycofanie ciężkiego uzbrojenia. Ponadto Ukraina powinna przeprowadzić reformę konstytucyjną, by zapewnić większe prawa ludności na wschodzie Ukrainy.
Autor: pk//gak / Źródło: tvn24,PAP