Jego majątek szacowany jest na 470 milionów. Większość postanowił oddać na cele dobroczynne i na Kościół. W ten sposób 82-letni Albert Gubay postanowił wywiązać się ze swojej młodzieńczej "umowy z Bogiem".
Gubay to urodzony w Walii syn Irlandki i Żyda. Dorobił się na sieci supermarketów, inwestycjach i nieruchomościach.
Pierwszy sklep otworzył w 1959 roku w rodzinnym Rhyl. W 2009 roku znalazł się na 107. miejscu na liście gazety "Sunday Times", gdzie notowanych jest 1000 najzamożniejszych Brytyjczyków.
"Forbes" w 2006 roku szacował majątek Gubaya na ponad 470 milionów funtów.
Wszystko dla innych
Chce on przekazać fundacji charytatywnej prawie całą swą fortunę. Jak wyjaśnia brytyjski "Mirror", sobie chce zostawić tylko 10 milionów.
Biznesmen zamierza do śmierci kierować swymi interesami, z których roczny zysk szacowany jest na około 20 mln funtów rocznie, a dochody - inwestować. Po jego śmierci również te fundusze zostaną przekazane fundacji.
Połowa jej majątku pójdzie na cele wskazane przez Kościół, a połowa spożytkowana będzie na cele charytatywne wybrane przez zarząd fundacji.
Obiecał połowę Bogu
Jego gest to wyniku umowy, jaką - jak sam twierdzi - zawarł z Bogiem.
W filmie dokumentalnym z 1997 roku, biznesmen opowiadał, że gdy po II wojnie światowej został zdemobilizowany z marynarki, pożyczył sto funtów i umówił się z Bogiem: "Jeśli uczynisz mnie milionerem, będziesz miał połowę moich pieniędzy".
Źródło: PAP