Prezydent Rosji Władimir Putin rozmawiał przez telefon o sytuacji na Krymie z Mustafą Dżemilewem, jednym z przywódców Tatarów krymskich - podał w środę Kreml. Według Dżemilewa Putin m.in. odpowiadał na obawy, że Tatarzy ucierpią w wyniku wydarzeń na Krymie.
Dżemilew, który był wcześniej szefem Medżlisu - tatarskiego parlamentu - jest obecnie deputowanym do parlamentu Ukrainy. W środę przebywał w Moskwie, gdzie spotkał się z byłym prezydentem rosyjskiego Tatarstanu Mintimierem Szajmijewem. Jego wizyta w Rosji była uzgodniona z nowymi władzami Ukrainy. W jej trakcie doszło też do rozmowy telefonicznej z Putinem. Jak podały służby prasowe Kremla, "dyskutowano o sytuacji na Krymie przed referendum" 16 marca w sprawie przyłączenia półwyspu do Federacji Rosyjskiej. W komunikacie nie podano dalszych szczegółów.
"Niepodległość Ukrainy nielegalna"
Z kolei z relacji z rozmowy na stronie internetowej Medżlisu wynika, że trwała ona pół godziny i dotyczyła sytuacji na Krymie i Ukrainie ogółem. Dżemilew "przedstawił swój punkt widzenia na temat sytuacji na Krymie i wyraził obawy dotyczące nieprzewidywalnych działań wobec ludności Krymu ze strony separatystycznie nastawionych grup" - głosi oświadczenie. Dżemilew wskazał, że najbardziej poszkodowaną grupą w wyniku takich działań mogą okazać się krymscy Tatarzy. Putin "zapewnił, że zrobi wszystko, co w jego mocy, by nikt nie został poszkodowany, i również przedstawił swoją wersję wydarzeń na Ukrainie" - głosi komunikat Medżlisu. Rosyjski prezydent powiedział, że nie zamierza usprawiedliwiać polityki Wiktora Janukowycza, odsuniętego od władzy prezydenta Ukrainy. Putin "wyraził też opinię, że ostateczna decyzja w sprawie działań Rosji zostanie podjęta po tym, gdy odbędzie się referendum 16 marca". Dżemilew zaznaczył w odpowiedzi, że referendum "na pewno nie będzie uznane przez Ukrainę i społeczność międzynarodową" - podano w komunikacie Medżlisu.
Prezydent Rosji miał również powiedzieć, że wątpliwe jest odłączenie się Ukrainy od ZSRR i uzyskanie przez nią niepodległości w 1991 r.
"Niech tylko spróbują"
Przywódca krymskich Tatarów przedstawił też Putinowi przypadki bezprawnych działań wobec Tatarów ze strony "tak zwanej samoobrony na Krymie i rosyjskiego kontyngentu wojskowego". Rosyjski prezydent miał zareagować słowami: "Niech tylko spróbują". Na zakończenie zaproponował Dżemilewowi kontynuowanie dialogu, osobą kontaktową w nim ma być Szajmijew. Tatarską ludność Krymu władze radzieckie deportowały w 1944 roku pod pretekstem jej współpracy z III Rzeszą. Tatarom pozwolono wrócić na Krym dopiero w połowie lat 80. W efekcie tych wydarzeń dziś duża część społeczności tatarskiej jest negatywnie nastawiona do władz w Moskwie i możliwości włączenia autonomii krymskiej do Rosji.
Autor: /jk / Źródło: PAP