Rosyjskie MSZ: USA będą ingerować w wybory w Rosji


Moskwa nie ma wątpliwości, że Stany Zjednoczone będą próbowały ingerować w zbliżające się wybory prezydenckie w Rosji - oświadczył wiceszef rosyjskiego MSZ Siergiej Riabkow w rozmowie z chińskimi i japońskimi dziennikarzami. Wypowiedzi wiceministra przytacza rosyjska agencja TASS.

- Przyzwyczailiśmy się do amerykańskich ingerencji, żyjemy z nimi. To jak z podsłuchiwaniem rozmów telefonicznych przez amerykańskie służby specjalne - oznajmił dyplomata, cytowany w środę przez rosyjską agencję TASS.

- Jeśli ktoś tego tak nie traktuje, to musi być całkowicie naiwnym człowiekiem, który żyje na innej planecie i nie rozumie, o co w tym wszystkim chodzi - dodał Riabkow.

Minister "nie ma wątpliwości"

Pytany o to, czy Rosja obawia się mieszania się USA w wybory prezydenckie, które odbędą się w marcu 2018 roku stwierdził, że "oczywiście, będą ingerencje, nie ma żadnych wątpliwości".

Riabkow odniósł się także do doniesień, dotyczących domniemanej ingerencji Kremla w wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych w 2016 roku, w których zwyciężył Donald Trump. Rosyjski dyplomata mówił o "braku dowodów" w tej sprawie.

- Nie usłyszeliśmy żadnego jasnego i rozsądnego wyjaśnienia tego, o co w ogóle chodzi - stwierdził.

Zdaniem wiceszefa rosyjskiego MSZ, Rosja uważa, że wraz z przejęciem władzy w USA przez administrację prezydenta Donalda Trumpa istnieje możliwość poprawy rosyjsko-amerykańskich stosunków. - Nie chcemy przekształcać stosunków z USA w grę o sumie zerowej - zapewnił dyplomata.

Autor: tas/adso / Źródło: PAP, TASS

Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru