Władimir Putin chce doprowadzić do sytuacji, w której kraje Zachodu zaczną z nim rozmawiać - powiedział w programie "Dzień na świecie" w TVN24 BiS Władisław Inoziemcew. Rosyjski politolog i ekonomista mówił, że prezydent Rosji chciałby "zabezpieczyć dotychczasowe osiągnięcia" terytorialne i w tym celu "zrobi wszystko, co jest w jego mocy".
- Putin wciąż ma nadzieję, że utrzyma ofensywę w Ukrainie i nastąpi przerwanie ognia czy negocjacje, które pozwolą mu zachować nowe terytoria - powiedział w programie "Dzień na świecie" w TVN24 BiS Władisław Inoziemcew, rosyjski politolog i ekonomista.
Politolog: kolejny może być wypadek jądrowy
Uznawany przez Kreml za "zagranicznego agenta" rosyjski politolog i ekonomista ocenił, że Putin "zrobi wszystko, co jest w jego mocy", żeby zrealizować ten plan. - Na przykład wysadzenie tamy, może to być też incydent jądrowy w zaporoskiej elektrowni atomowej. Zrobi wszystko, by zakończyć wojnę na jego warunkach - dodał.
Zapytany, jak daleko Putin może się posunąć, Inoziemcew przypomniał, że na łamach "Gazety Wyborczej" pisał, iż kolejny może być wypadek jądrowy. - Ze względu na to, że chce, by zachodni świat zaczął z nim rozmawiać. To jest najważniejszy punkt dla niego, ponieważ on chce zabezpieczyć dotychczasowe osiągnięcia i uważa, że to jest możliwe - podkreślił.
Inoziemcew: elity są za utrzymaniem obecnego systemu
Zdaniem rosyjskiego politologa i ekonomisty "wielu ludzi w elitach Rosji jest niezadowolonych z tego, co się dzieje". - Ale nikt nie chce zainterweniować i nikt nie może zrobić, ponieważ Putin ma zapewnione mocne gwarancje, mocną ochronę i tylko potężna grupa ludzi mogłaby go usunąć, a taką grupę trudno stworzyć - ocenił.
- Kolejną kwestią jest to, że elita rosyjska jest zadowolona z systemu i porządku spowodowanego przez Putina i to dla nich korzystne. Dla znacznej części elity rosyjskiej lepiej jest utrzymać system, niż go zmieniać, bo jak się go zmieni, to więcej osób straci, niż zyska - dodał politolog i ekonomista Władisław Inoziemcew.
Źródło: TVN24