Rosyjski konsul na dywaniku MSZ w Kijowie


MSZ Ukrainy wezwało konsula Rosji w Kijowie. Ma wyjaśnić, dlaczego ukraińscy dyplomaci nie są dopuszczani do zatrzymanego w Moskwie dziennikarza ukraińskiej agencji prasowej Ukrinform – poinformowała rzeczniczka resortu Mariana Beca.

Stały korespondent Ukrinformu we Francji Roman Suszczenko przyjechał do Rosji w odwiedziny do rodziny. 30 września został zatrzymany pod zarzutem szpiegostwa. Od tego czasu nie uzyskał pomocy konsularnej. Ukraińska dyplomacja oświadcza, że noty z prośbami o zgodę na widzenie z konsulem strona rosyjska ignoruje.

"Wczoraj (w środę) przesłaliśmy do MSZ Rosji kolejną notę z żądaniem udzielenia konsulowi dostępu do Suszczenki. Nie ma żadnej reakcji, ani na nasze pisma do wydziału śledczego Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), ani na noty do MSZ. Dlatego dziś wzywamy konsula Rosji, by udzielił wyjaśnień, dlaczego wbrew wszelkim normom nie jesteśmy dopuszczani do naszego obywatela" – powiedziała rzeczniczka ukraińskiego MSZ Mariana Beca agencji Interfax-Ukraina.

Brak ambasadora

MSZ w Kijowie wezwało w sprawie Suszczenki konsula, gdyż Rosja nie ma na Ukrainie swego ambasadora. Poprzedni, Michaił Zurabow, w 2014 roku został wezwany na konsultacje do Moskwy i nie powrócił już do Kijowa.

W lipcu prezydent Rosji Władimir Putin zwolnił go ze stanowiska. Na jego miejsce chce wysłać na Ukrainę swojego pełnomocnego przedstawiciela w Nadwołżańskim Okręgu Federalnym Andrieja Babicza, jednak Kijów nie dał swojego agrement, tj. zgody na jego przyjęcie.

W czwartek redakcyjni koledzy Suszczenki z Ukrinformu domagali się jego uwolnienia przed ambasadą rosyjską w Kijowie. W demonstracji wzięło udział około 30 osób. "Rosjo, nie porywaj ludzi" – głosiły przyniesione przez nich plakaty.

Zarzuty FSB

O zatrzymaniu Suszczenki, które miało miejsce w zeszły piątek, rosyjskie służby nie informowały do poniedziałku 3 października. FSB oświadczyła wtedy, że Suszczenko jest zawodowym funkcjonariuszem ukraińskiego wywiadu wojskowego w stopniu pułkownika i oskarżyła go o szpiegostwo.

W Kijowie uznano te zarzuty za absurdalne. Dziennikarz pracuje w Ukrinformie od 2002 roku. Korespondentem we Francji jest od sześciu lat.

Autor: tas\mtom / Źródło: PAP