Były dowódca w rosyjskiej armii Iwan Popow został aresztowany pod zarzutem oszustwa na dużą skalę - podały we wtorek agencje Reuters i AFP, powołując się państwowe media w Rosji. Ma mu grozić do dziesięciu lat więzienia. W zeszłym roku krytykował decyzje dowództwa na Ukrainie.
Rosyjski generał Iwan Popow, były dowódca walczącej na Ukrainie 58. Armii Ogólnowojskowej, został aresztowany za oszustwo - podały we wtorek agencje Reuters i AFP, powołując się państwowe media w Rosji.
"Oficer został zatrzymany 17 maja w związku z podejrzeniem oszustwa na dużą skalę" - przekazał moskiewski sąd wojskowy. Według informacji agencji, Popow będzie przebywał w areszcie tymczasowym przez co najmniej dwa miesiące.
Grozi mu - jak podają media - do dziesięciu lat więzienia.
Ujawnione nagranie i dymisja Popowa
Popow został pozbawiony dowodzenia w lipcu zeszłego roku. Twierdził, że został zwolniony za zaalarmowanie naczelnego dowództwa o trudnościach napotkanych na Ukrainie, w szczególności o ciężkich stratach w ludziach i braku zaawansowanego sprzętu.
Następnie do przestrzeni publicznej wyciekło nagranie przeznaczone dla jego żołnierzy, w którym generał zaatakował kierownictwo rosyjskiego ministerstwa obrony.
- Siły ukraińskie nie były w stanie przebić się przez naszą armię od przodu, ale zostaliśmy uderzeni od tyłu przez naszego głównego dowódcę, który tchórzliwie odciął armię w najtrudniejszym momencie - mówił Popow w nagraniu, mając najprawdopodobniej na myśli szefa rosyjskiego sztabu Walerija Gierasimowa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock