Konflikt w Osetii Południowej pogorszył i tak już napięte stosunki Moskwy z Polską, Ukrainą i krajami bałtyckimi, które poparły Gruzję - pisze dziennik "Wriemia Nowostiej". Rosyjska gazeta wytyka tym krajom, że nie dostrzegają "zniszczeń w Cchinwali, ofiar wśród Osetyjczyków i śmierci żołnierzy rosyjskich sił pokojowych".
Jak oceniają publicyści "WN", "ostatnie wydarzenia mogą stanowić przeszkodę dla kontynuowania dialogu (między Rosją i Polską - red.)".
Po raz pierwszy prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk nie tylko znaleźli wspólny język w sprawach międzynarodowych, lecz także podjęli uzgodnione działania, tworząc >>grupę kryzysową<< do operatywnego reagowania na sytuację w Gruzji. "Wriemia Nowostiej"
Jego [prezydenta Kaczyńskiego - red.] słowa są wspierane materiałami filmowymi w mediach, w których dominują obrazy >>ofiar rosyjskich bombardowań Gori<<<. Nie wiedzieć czemu nie mówi się o rezultatach gruzińskiego ostrzału artyleryjskiego, o zniszczeniach i licznych zabitych w Osetii Południowej. "Wriemia Nowostiej"
Nicolas Sarkozy będzie musiał albo przekonać gruzińskiego prezydenta do ustąpienia ze stanowiska, albo wytłumaczyć na Kremlu, że rosyjskie warunki (rozejmu w Gruzji - red.) są niewykonalne. "Kommiersant"
- We wrześniu w Warszawie oczekuje się wizyty ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa. Przed obecnym zaostrzeniem (rosyjsko-polskich) relacji krążyły nawet pogłoski, że do Polski przyjedzie premier Władimir Putin. Wszelako ostatnie wydarzenia mogą stanowić przeszkodę dla kontynuowania dialogu" - pisze "Wriemia Nowostiej".
Gruzja łączy Tuska i Kaczyńskiego
Dziennik zwraca uwagę, że konflikt w Gruzji zniósł podziały między przeciwnikami na polskiej scenie politycznej: premierem Donaldem Tuskiem i prezydentem Lechem Kaczyńskim.
- Po raz pierwszy prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk nie tylko znaleźli wspólny język w sprawach międzynarodowych, lecz także podjęli uzgodnione działania, tworząc "grupę kryzysową" do operatywnego reagowania na sytuację w Gruzji - wyjaśnia "Wriemia Nowostiej". I zaznacza, że "prezydent Kaczyński i premier Tusk zaproponowali już zamianę rosyjskich sił pokojowych w strefie konfliktu na misję UE".
"WN" podkreśla ponadto, że to prezydent jako pierwszy w Polsce mówił o Rosji jako o "agresorze". - Jego słowa są wspierane materiałami filmowymi w mediach, w których dominują obrazy "ofiar rosyjskich bombardowań Gori". Nie wiedzieć czemu nie mówi się o rezultatach gruzińskiego ostrzału artyleryjskiego, o zniszczeniach i licznych zabitych w Osetii Południowej - pisze "Wriemia Nowostiej".
Polska inicjatywa
Dziennik przypomina, że "z inicjatywy Polski w najbliższych dniach, prawdopodobnie już w środę, w Brukseli odbędzie się spotkanie ministrów spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej", a także, iż "Lech Kaczyński razem z prezydentami Łotwy, Litwy i Estonii wystąpił z ostrym oświadczeniem przeciwko Rosji". (CZYTAJ WIĘCEJ)
"W Rosji uważa się, że to właśnie takie sygnały ze strony antyrosyjsko nastawionych sojuszników Gruzji popchnęły jej prezydenta Micheila Saakaszwilego do rozpętania wojny w Osetii Południowej" - wyjaśnia "Wriemia Nowostiej".
"Kommiersant": rozmowy o odsunięciu Saakaszwilego
Według innego rosyjskiego dziennika - "Kommiersanta" - głównym tematem rozmów Nicolasa Sarkozy'ego i Dimitrija Miedwiediewa w Moskwie będzie kwestia odsunięcia od władzy Micheila Saakaszwilego.
- Nicolas Sarkozy będzie musiał albo przekonać gruzińskiego prezydenta do ustąpienia ze stanowiska, albo wytłumaczyć na Kremlu, że rosyjskie warunki (rozejmu w Gruzji - red.) są niewykonalne - pisze rosyjski dziennik. Dlaczego? - bo Rosjanie nie uważają Saakaszwilego za partnera do rozmów, a rosyjski ambasador przy NATO Dmitrij Rogozin poinformował, że Moskwa będzie się domagała osądzenia gruzińskiego prezydenta przez międzynarodowy trybunał.
- Pryncypialne stanowisko Rosji, które przez cały dzień chórem powtarzali rosyjscy dyplomaci, sprowadza się do tego, że żadnych rozmów z prezydentem Saakszwilim być nie może - podsumowuje "Kommiersant".
Źródło: PAP, tvn24.pl