Kolejny projekt strategiczny Rosji jest realizowany w aurze skandalu. Opozycyjna "Nowaja Gazieta" pisze o trudnej sytuacji pracowników, którzy budują na Biegunie Północnym obiekty wojskowe. "Twierdzą, że od miesięcy nie dostali pieniędzy. Narzekają także na kiepskie jedzenie" - relacjonuje rosyjski dziennik i prognozuje, że skandal w Arktyce "przyćmi smutną historię budowy kosmodromu Wostocznyj".
O potrzebie "ochrony interesów w Arktyce" władze Rosji mówią coraz częściej. W lutym 2013 r. przyjęły "strategię wojskową rozwoju terytoriów arktycznych".
Dotyczy ona wzmocnienia rosyjskiej obecności militarnej na Biegunie Północnym i zakłada budowę nowych lotnisk, stacji radarowych i baz wojskowych. Na terenach arktycznych ma powstać także poligon dla samolotów bombardujących. Jednak już pojawiają się problemy.
"Ci, którzy pracują przy budowie tych obiektów, mają do czynienia z takimi samymi problemami: nie dostają pensji w terminie i cierpią głód" - pisze rosyjska opozycyjna "Nowaja Gazieta".
Dziennik dotarł do mieszkających na kontynentalnej części Rosji rodzin pracowników, którzy opowiadali, że "ich krewni od miesięcy nie widzieli zarówno pieniędzy, jak i normalnego jedzenia".
"Niemal szturm helikopterów"
"Pracownicy musieli czekać półtora miesiąca na wyjazd z Arktyki na kontynentalną część Rosji. W niektórych przypadkach dochodziło niemal do szturmu helikopterów. W niektórych miejscach dochodziło do starć zespołów wykonawców zatrudnionych przez przedsiębiorstwa państwowe. Strony oskarżają się wzajemnie o nieefektywne wydawanie miliardów rubli z budżetu" – pisze "Nowaja Gazieta".
Gazeta prognozuje, że "obszerne projekty dotyczące zwiększenie obecności wojskowej w Arktyce doprowadziły do skandalu, który może przyćmić historię kosmodromu Wostocznyj".
Pracownicy tego kosmodromu w obwodzie amurskim kilkakrotnie ogłaszali strajki głodowe, domagając się wypłat zaległych pensji.
"Zakładnicy sytuacji"
Na początku listopada rosyjski dziennik "Kommiersant" pisał o skandalu korupcyjnym, który "dotarł do Arktyki". Gazeta relacjonowała, że rosyjski koncern państwowy Specstroj unieważnił umowę z podwykonawcą, oskarżając go o defraudację ponad 3,2 mld rubli.
Skandal wybuchł wokół budowy bazy wojskowej na Przylądku Szmidta.
"Kommiersant" informował, że "budowa została praktycznie zamrożona, dziesiątki pracowników zostały bez wynagrodzeń i możliwości wydostania się z tego miejsca". Powodem zaistniałej sytuacji był spór między głównym wykonawcą Specstrojem i podwykonawcą, firmą RusAlians.
Urzędnicy koncernu Specstroj oskarżali podwykonawcę, że "wstrzymuje prace budowlane, a przydzielone z Ministerstwa Obrony pieniądze przeznacza nie na zakup materiałów budowlanych, lecz nie wiadomo w jakim celu".
Szefostwo RusAlians odpowiadało, że "znikające miliardy są sprawką urzędników, którzy je przywłaszczyli". "Zakładnikami tej sytuacji stali się pracownicy" - zaznaczyła "Nowaja Gazieta".
Autor: tas\mtom / Źródło: Nowaja Gazieta, Kommiersant
Źródło zdjęcia głównego: Wikipeda (CC BY-SA 4.0) | Krichevsky