Rosjanie wykupują białoruskie konserwy na "koniec świata"

W Homelu drożyznawikipedia.org

Mieszkańcy miasta Homel na południowym wschodzie Białorusi masowo wykupują zapałki i świeczki, a to, czego sami nie kupią, sprzed nosa zabierają im przyjeżdżający na zakupy Rosjanie. Wszystko z powodu zbliżającego się końca świata - obwieszcza w środę białoruski dziennik "Komsomolskaja Prawda w Biełorussii".

"Już kolejny dzień z rzędu w homelskich sklepach spożywczych nie można kupić zwykłych zapałek! Niedawno w jednym z homelskim hipermarketów nie było ich w ani jednej kasie" - pisze gazeta, dodając, że zapałek nie ma także w innych sklepach. Oprócz tego rośnie także popyt na latarki, świeczki i baterie.

Jeden ze sprzedawców powiedział dziennikarzowi "Komsomolskiej Prawdy" zupełnie poważnie: - Ostatnio wykupują przede wszystkim zapałki i świeczki. Ludzie szykują się na koniec świata.

Konserwy są. Rosjanie się dziwią

Jak dodała kierowniczka jednego ze sklepów w mieście, cytowana przez dziennik, beztrosce Białorusinów dziwią się Rosjanie, którzy masowo przyjeżdżają na zakupy do Homla. - Mówią, że u nas jeszcze jest spokojnie, bo zostały konserwy. U nich wykupują już nie tylko zapałki, ale i gumki do weków. Co prawda nie w Moskwie i dużych miastach, tylko głównie na prowincji - powiedziała.

- Lepiej by ludzie w Boga uwierzyli i zaczęli się bać rzeczywistych zabójstw, a nie końca świata. No i mogliby się częściej uśmiechać, zwłaszcza w autobusach. Wtedy na pewno nie byłoby żadnego końca świata - dodała kierowniczka.

Konie świata ewentualnie w 2029 r.

Koniec świata wyznacza na 21 grudnia tego roku tzw. przepowiednia Majów. Dyrektor obserwatorium Białoruskiego Uniwersytetu Państwowego Alhierd Kuźnieczyk zdecydowanie jednak zaprzeczył na konferencji prasowej, by w najbliższym czasie Ziemi groziło jakiekolwiek niebezpieczeństwo.

- Jedyny wyjątek to 13 kwietnia 2029 r., kiedy to asteroida Apophis 99942 minie Ziemię w odległości 32-35 tys. km - cytuje go tygodnik "Swobodnyje Nowosti Plus".

"Komsomolskaja Prawda w Biełorussii" zwraca uwagę, że w sklepach zaczyna brakować także cukru, choć w przypadku tego towaru może chodzić o strach nie tyle przed końcem świata, co przed podwyżkami.

- Ludzie już się przyzwyczaili, że po Nowym Roku trzeba się liczyć ze wzrostem cen - potwierdza wspomniana kierowniczka sklepu.

Autor: adso//bgr/k / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org

Raporty: