Media: Rosjanie zaczęli używać "czołgów kamikadze"

Źródło:
Defense Express

Rosjanie zaczęli używać na polu walki bezzałogowych czołgów T-54/T-55 wypełnionych materiałami wybuchowymi - poinformował ukraiński portal wojskowy Defense Express. Opisał jedną z prób użycia takiego "czołgu kamikadze" w pobliżu Marjinki w obwodzie donieckim.

"Czołg był napakowany sześcioma tonami trotylu. Prawdopodobnie miał wjechać w okopy naszych żołnierzy i się wysadzić. Najpierw jednak trafił na miny w odległości około 100 metrów od ukraińskich pozycji, a potem został trafiony z ręcznego granatnika" - napisał w poniedziałek Defense Express specjalizujący się w tematyce wojskowej i współpracujący z Radą Narodowego Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy.

ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl

O użyciu "czołgu kamikadze" na ukraińskim froncie informowały wcześniej także rosyjskie propagandowe kanały na Telegramie. Utrzymywały, że rosyjscy żołnierze do ataku w pobliżu Marjinki wykorzystali "czołg trofeum". Na portalach społecznościowych pojawiły się jednak stwierdzenia, że mógł nim być przestarzały rosyjski T-54/55 lub nawet T-62.

Rosyjski czołg T-55. Zdjęcie ilustracyjne Zdjęcie ilustracyjne/Shutterstock

"Nagranie z użycia takiego 'czołgu kamikaze' zostało niedawno opublikowane w sieci, a jedna z pierwszych prób rzucenia przez okupantów pojazdów wypełnionych materiałami wybuchowymi do walki nie była zbyt udana. Należy jednak wyciągnąć z tej historii szereg ważnych wniosków" - pisze Defense Express.

Nie są małe i są dobrze widoczne

Zdaniem dziennikarzy tego portalu publikowane w sieciach nagrania z "czołgiem kamikaze" pokazują główną wadę takiego rodzaju środka ataku. Przede wszystkim nadjeżdżający pojazd jest widoczny z daleka.

Jak zwraca uwagę portal Defense Express, do unieruchomienia i zniszczenia takiego czołgu wystarczą miny, ręczna wyrzutnia przeciwpancerna bądź systemy artyleryjskie. "Tym bardziej, że 'zachowanie' pojazdu powinno być dość przewidywalne - najwyraźniej okupanci (jak na razie) nie instalują systemu zdalnego sterowania, a po prostu zablokowali pedał gazu cegłą lub w inny sposób, więc będzie on sunął na ukraińskie pozycje w linii prostej" - zauważają dziennikarze Defense Express.

"Ale z drugiej strony czołg został zatrzymany zaledwie około 100 metrów od ukraińskich pozycji. Oznacza to, że nie należy wykluczać, iż taki 'czołg kamikaze' może z powodzeniem osiągnąć określony cel. Dlatego zagrożenie to należy traktować z całą powagą, zwłaszcza w zakresie wyposażenia ukraińskich oddziałów w wystarczającą ilość broni przeciwpancernej" - podkreślł portal.

Nie tylko czołg kamikadze. Także ciężarówka lub transporter opancerzony

Dziennikarze Defense Express przypomnieli, że jeśli chodzi o czołgi T-54/T-55, przypuszczenia o tym, że mogą one być użyte na ukraińskim froncie w charakterze "maszyn kamikadze", pojawiły się już w marcu tego roku.

Zdaniem portalu wojskowego przestarzałe czołgi T-54 i T-55 mogłyby się bardziej sprawdzić jako działa samobieżne. "W tej roli byłyby też bardziej efektywne" - napisał Defense Express, dodając, że oprócz czołgów czy dronów "bazą dla kamikadze" mogą być także inne pojazdy, jak ciężarówka lub transporter opancerzony.

Autorka/Autor:tas//now

Źródło: Defense Express

Tagi:
Raporty: