Rosjanie dobiorą się do Skype'a i Gmaila?

 
Na Łubiance mają pomysłTVN24

Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa żąda dostępu do szyfrowanej łączności, jaką zapewniają Skype, Gmail i Hotmail. Według FSB niekontrolowane korzystanie z takich usług może stworzyć wielkie zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa.

Według agencji Interfax, szef centrum komunikacji FSB Aleksandr Andriejeczkin poinformował o tym jedną z rosyjskich komisji rządowych.

Reuters informuje, że minister łączności i środków przekazu Igor Szczogolew oświadczył, iż nie ma żadnych planów zakazania w Rosji Skype'a, Gmaila, czy Hotmaila.

Agencja dodaje zaś, że "źródło na Kremlu" powiedziało jej, iż propozycja FSB jest tak radykalna, że nawet nie zasługuje na komentarz.

"Jednak tak zdecydowane oświadczenie przedstawiciela FSB, głównej sukcesorki radzieckiego KGB, wzbudzi zapewne obawy, że niektórzy rosyjscy oficjele chcieliby ograniczyć komunikację internetową przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi" - pisze agencja Reuters.

Prowokacja?

W środę ofiarą cyberataku padła strona LiveJournal, na której bloga prowadził prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Już wtedy opozycyjny polityk Władimir Ryżkow, również aktywny bloger na LiveJournal, ostrzegał, że atak może być prowokacją.

- Zapewne jesteśmy świadkami ćwiczeń przeprowadzanych w celu zapobieżenia niepokojom społecznym podczas wyborów do Dumy w grudniu i prezydenckich w marcu - twierdził Ryżkow.

Atak na "Nową Gazetę". Źródło to samo?

W piątek atak cybernetyczny sparaliżował działanie strony internetowej popularnego rosyjskiego niezależnego dziennika "Nowaja Gazieta". Wydawca gazety Dmitrij Muratow powiedział, że stronę zaatakowano w piątek rano: wiele komputerów próbowało połączyć się ze stroną w tym samym czasie, co przeciążyło serwer.

Zazwyczaj "Nowaja Gazieta" gości na swej stronie od 70 000 do 120 000 odwiedzających dziennie. Atak był tak silny, że na stronę próbowało wejść 70 000 gości co 14 sekund.

Zdaniem Muratowa ataki mają na celu "dyskredytację publicznych forów, które wyrażają alternatywne punkty widzenia". Wyraził przekonanie, że ataki są powiązane z wyborami parlamentarnymi w roku 2011 i prezydenckimi w 2012 roku.

"Nowaja Gazieta" cytuje firmę Kaspersky Lab, która utrzymuje, że ataki na dziennik i na portal LiveJournal pochodziły z tego samego źródła.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24