Centrum recepcyjne w Młynach na Podkarpaciu to prawdopodobnie największy w Polsce ośrodek pomocy dla uchodźców z Ukrainy. W sobotę przybył tu sekretarz stanu USA Antony Blinken. Polityk rozmawiał zarówno z uciekinierami z Ukrainy, jak i wolontariuszami, którzy zjeżdżają tu z całej Polski i Europy.
Składane łóżka, a na nich setki uchodźców czekających na transport do innych miejsc w Polsce lub za granicą. Tak wygląda centrum recepcyjne w Młynach, które w sobotę po południu, podczas swojej wizyty na Podkarpaciu, odwiedził Sekretarz Stanu USA Antony Blinken.
Polityk przemierzył jedynie niewielki fragment hali, ale przystawał przy łóżkach kolejnych uchodźców, pytając, z jakich miast przyjechali, jak się czują, czego potrzebują.
- To były takie zwyczajne pytania, jakie często słyszymy w Polsce - powiedziała Aisha, uchodźczyni w tradycyjnej chuście, która niedawno przyjechała z Kijowa. Kobieta nie kryła ekscytacji faktem, że rozmawiała z - jak określiła Blinkena - drugą najważniejszą osobą na świecie.
- Miałam okazję powiedzieć mu to, co najważniejsze: Ukraina walczy i łatwo się nie podda - relacjonowała uchodźczyni.
Blinken przywitał się też z wolontariuszami rozdającymi jedzenie, dziękował im za pomoc. Członkowie amerykańskiej delegacji mówili, że są pod wrażeniem liczby wolontariuszy z całej Polski i innych krajów, którzy zjeżdżają do Korczowej oferując pomoc.
Sekretarz stanu USA zapowiedział, że Stany Zjednoczone przekażą 2,75 mld dolarów dla służb humanitarnych w Polsce i w Ukrainie. Stacjonujące w Polsce wojska amerykańskie mają wspierać uchodźców dostarczając wodę pitną, środki higieny i ochronne maseczki. Wojskowi już dostarczyli 20 tys. ciepłych koców.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24