Rosja wyraziła "głębokie zaniepokojenie" ostrzałem przez turecką artylerię pozycji Kurdów w Syrii. Rosyjskie MSZ uznało, że te działania Turcji są nie do przyjęcia, zarzuciło Ankarze politykę prowokacji, która stanowi zagrożenie dla pokoju.
Rosja zarzuciła Turcji wspieranie dżihadystów i uzbrojonych najemników, którzy, jak pisze MSZ, "nielegalnie przenikają na terytorium Syrii, by wzmocnić przerzedzone w bojach szeregi Frontu al-Nusry, Państwa Islamskiego (IS) i innych organizacji terrorystycznych". W oświadczeniu MSZ napisano też, że do Turcji przez granicę "są wwożeni ranni bojownicy i przemieszczają się zdekompletowane bandy w celu odpoczynku i przeformowania szeregów". Rosja, jak głosi oświadczenie MSZ, poprze skierowanie zarzutów wobec Turcji do Rady Bezpieczeństwa ONZ, by ta jasno oceniła "prowokacyjne postępowanie Ankary, które stwarza zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa w regionie Bliskiego Wschodu i poza nim".
Turecki ostrzał
Trzeci dzień z rzędu turecka artyleria ostrzeliwała w poniedziałek pozycje kurdyjskich sił samoobrony w Syrii, w regionie przygranicznym. Ankara tłumaczy to ostrzałem przez te siły tureckiego punktu granicznego.
Działania Turcji, jak pisze AFP, wywołują zaniepokojenie Waszyngtonu i Paryża. Francja wezwała w niedzielę Turcję do zakończenia bombardowań na kontrolowanych przez kurdyjskich bojowników obszarach Syrii. Po wybuchu zbrojnej rebelii przeciwko reżimowi syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada w 2011 roku Kurdowie opanowali znaczne obszary północnej Syrii, a ich zbrojna milicja zwana Ludowymi Jednostkami Obrony (YPG) stanowi ważne ogniwo kierowanej przez USA koalicji przeciwko IS. Tymczasem władze w Ankarze uważają ugrupowanie syryjskich Kurdów - Partię Unii Demokratycznej (PYD) - i jej zbrojną milicję (YPG) za ugrupowania terrorystyczne.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tsk.tr