W graniczącym z Ukrainą obwodzie kurskim w Rosji trwają starcia. Moskwa skierowała tam czołgi i twierdzi, że zlikwidowała ukraiński pojazd opancerzony. Z przygranicznych terenów tego regionu prowadzona jest również ewakuacja.
W obwodzie kurskim za zachodzie Rosji trwają walki po tym, jak we wtorek ukraińskie siły weszły na kilkadziesiąt kilometrów w głąb tego regionu.
W sobotę Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że wysłało czołgi w rejon obwodu. Podało również, że zniszczono ukraiński pojazd opancerzony.
Ewakuacja mieszkańców przygranicznych terenów
Lokalny wydział resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji poinformował tymczasem, że z regionów graniczących z Ukrainą i położonych w obwodzie kurskim ewakuowano do tej pory ponad 76 tys. osób.
Rząd zapowiedział też, że przedstawiciele miejscowych władz w regionach przygranicznych otrzymają telefony satelitarne w związku z zakłóceniami sieci - podała rosyjska agencja TASS.
Natomiast mer Kurska Igor Kucak przekazał w sobotę, że do miasta przyjechało już 16 tys. mieszkańców przygranicznych terytoriów obwodu.
Ukraińskie siły na terytorium Rosji
W piątek wprowadzono w obwodzie kurskim stan nadzwyczajny o charakterze federalnym. Powodem jest trwająca tam od wtorku ofensywa sił ukraińskich. Jest to pierwsze od 1941 r. wtargnięcie obcych wojsk na terytorium rosyjskie. Według źródeł rosyjskich wdarło się tam około 1000 żołnierzy ukraińskich, którzy wspierani są przez czołgi, pojazdy opancerzone, drony i artylerię. Według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) w niektórych miejscach ukraińskie siły przeniknęły już na 35 km w głąb regionu.
W piątek ukraińscy wojskowi opublikowali nagranie, na którym poinformowali, że Siły Zbrojne Ukrainy kontrolują miejscowość Sudża w obwodzie oraz miejscowy "strategiczny obiekt Gazpromu". Sztab Generalny Ukrainy jednakże nie skomentował tej sprawy, a agencja Reuters - która poinformowała o publikacji - nie była w stanie zweryfikować nagrania.
Źródło: PAP, Reuters