Rosyjskie media poinformowały o śmierci kontrowersyjnego biznesmena i byłego współwłaściciela RosEuroBanku Siergieja Griszina. Według doniesień miał on sprzedać pokaźną posiadłość w Santa Barbara, której nabywcami byli rzekomo brytyjski książę Harry i jego małżonka Meghan Markle.
Griszin zmarł 6 marca w wieku 56 lat. Rosyjskie media przekazały, że miesiąc temu biznesmen trafił do szpitala z zaburzeniami krążenia. Powodem śmierci miał być udar.
Według doniesień medialnych Griszin, działający w branży finansowej i logistycznej, był znany ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Przedsiębiorca twierdził między innymi, że w latach 90., po upadku Związku Radzieckiego, "omal nie doprowadził rosyjskiego systemu finansowego do upadku". Dowodził również, że "ukradł tyle pieniędzy w Estonii i Rosji, że nie jest już w stanie podać dokładnej kwoty". Griszin miał popełniać oszustwa finansowe, wykorzystując rosyjskie i estońskie banki.
Rosyjskie media informowały także, że w latach 1990-92 bankier "kradł pieniądze rosyjskiego Banku Centralnego, prosząc ówczesnego prezesa Georgija Matiuchina, by podpisywał czeki długopisem ze znikającym atramentem".
Prośba o obywatelstwo
Po emigracji z Rosji do USA przedsiębiorca miał wystąpić do byłego prezydenta Donalda Trumpa o nadanie mu amerykańskiego obywatelstwa. Rosyjski portal life.ru napisał, że Griszin był jednym z "najbardziej tajemniczych bankierów", który "w zamian za obywatelstwo USA opowiadał ciekawe rzeczy o tym, jak obrabował rosyjski system bankowy i był zamieszany w oszustwa".
Rosyjskie media relacjonują, że Griszin był znany także z tego, że w 2020 roku sprzedał dom w Santa Barbara za 15 milionów dolarów. Nabywcami - jak podano - byli brytyjski książę Harry i jego małżonka Meghan Markle.
Ostatnio rosyjskie media informowały o kilku przypadkach śmierci menedżerów, w tym powiązanych z państwowym koncernem Gazprom.
Źródło: gazeta.ru, life.ru