Naruszenie tureckiej przestrzeni powietrznej przez samoloty rosyjskie może skutkować ochłodzeniem relacji między Ankarą a Moskwą - pisze w środę "Kommiersant". Dziennik zastrzega jednak, że najbliższe zaplanowane kontakty odbędą się zgodnie z planem.
Jak podaje rosyjska gazeta, w październiku szefowie MSZ Rosji i Turcji, Siergiej Ławrow i Feridun Sinirlioglu, mają spotkać się podczas prac grupy wspólnego planowania strategicznego. Prace te poprzedzą spotkania dwustronne na wysokim szczeblu. "Chociaż dokładnych dat nie określono, to planuje się, że spotkania się odbędą" - powiedziało "Kommiersantowi" źródło w ambasadzie Turcji w Moskwie.
Coraz trudniejsze rozmowy
Zarazem dziennik wskazuje, że stosunki gospodarcze obu krajów "tradycyjnie rozwijają się dość aktywnie", jednak w ostatnim czasie wielkie projekty międzypaństwowe straciły impet. "Po rezygnacji z budowy gazociągu South Stream Gazprom i Ankara zaczęły mówić o budowie jego skróconej wersji, Tureckiego Potoku, którego maksymalne moce przesyłowe szacowano na 63 mld metrów sześciennych rocznie. Faktycznie, partnerzy uzgodnili tylko jedną nitkę o przepustowości 16 mld metrów sześciennych - dostawy przez nią mogłyby zaspokoić wewnętrzne potrzeby Turcji - a perspektywy większych mocy przesyłowych pozostały mgliste" - zauważa "Kommiersant".
Według dziennika przez całą wiosnę rozmowy o projekcie toczyły się w sposób "trudny i konfliktowy". Gazprom ogłosił we wtorek, że rezygnuje z połowy mocy planowanego gazociągu i że jego przepustowość wyniesie 32 mld metrów sześciennych. W piątek minister energetyki Aleksandr Nowak oświadczył, że Turecki Potok powinien mieć dwie nitki.
Jak podaje "Kommiersant", Gazprom również odmówił zwiększenia dostaw do Turcji przez gazociąg Blue Stream (Błękitny Potok) - zostaną one zwiększone tylko o 1 mld metrów sześciennych, w miejsce zapowiadanych wcześniej 3 mld metrów sześciennych.
Ponadto - zauważa gazeta - przeciąga się realizacja innych projektów. O rok przesunięto termin rozpoczęcia eksploatacji pierwszej tureckiej elektrowni atomowej w Akkuyu, motywując to trudnościami technicznymi. Budowana przez Rosję elektrownia ma teraz zostać uruchomiona w 2022 roku.
Rosyjskie samoloty w ciągu minionego weekendu dwukrotnie naruszyły turecką przestrzeń powietrzną przy granicy z Syrią. Ponadto turecka armia przekazała, że MiG-29 nieznanego pochodzenia w poniedziałek zakłócił lot patrolowy tureckich myśliwców F-16. Resort dyplomacji w Ankarze poinformował w środę, że dzień wcześniej rosyjski ambasador w Turcji został ponownie wezwany do tureckiego MSZ i ostrzeżony w związku z naruszaniem przez rosyjskie lotnictwo tureckiej przestrzeni powietrznej.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP