Aleksiej Nawalny jest teraz w znacznie lepszym stanie. Za każdym razem jednak, gdy przekazywane mu są wiadomości, twierdzi, że jest zszokowany - powiedział radiu Echo Moskwy Iwan Żdanow, szef Fundacji Walki z Korupcją Nawalnego, uznanej niedawno przez sąd w Moskwie za "ekstremistyczną".
- Aleksiej Nawalny jest zdziwiony tym, co się dzieje, stara się być na bieżąco ze wszystkim, udziela porad prawnych adwokatom (opozycjonista jest z wykształcenia prawnikiem - red.). Ogólnie wszystko jest w porządku - stwierdził w piątkowej rozmowie z Echem Moskwy Iwan Żdanow, pytany o to, w jaki sposób krytyk Kremla zareagował na decyzję sądu w sprawie uznania struktur Nawalnego za "ekstremistyczne".
W środę wieczorem Moskiewski Sąd Miejski pozytywnie rozpatrzył wniosek prokuratury o uznaniu Fundacji Walki z Korupcją (FBK), sztabów zakładanych w regionach Rosji, a także Fundacji Ochrony Praw Obywateli za takie organizacje. Posiedzenie w tej sprawie trwało 13 godzin.
Decyzja sądu oznacza, że struktury Nawalnego nie mogą przeprowadzać transakcji finansowych, publikować postów na portalach społecznościowych i rozpowszechniać jakichkolwiek informacji. Ponadto ich członkom zabrania się udziału w wyborach i organizowania akcji masowych.
Odnosząc się do decyzji sądu, Iwan Żdanow powiedział, że otoczenie opozycjonisty będzie poszukiwać nowych i bezpiecznych sposobów finansowania swojej działalności. Aktywista mówił o zaoszczędzonych pieniądzach, które pozwolą na funkcjonowanie struktur Nawalnego przez jakiś czas, zanim pojawią się darczyńcy. Pytany o majątek fundacji odpowiedział, że został oszacowany na "minus 75 milionów rubli", ponieważ taka kwota została zablokowana jeszcze miesiąc temu. W czasie rewizji dokonanej w biurach zostały skonfiskowane komputery i inny sprzęt.
Przedmiot dyskusji
Żdanow pytany, czy współpracownicy Nawalnego zarejestrują podobne struktury poza Rosją, odpowiedział. - Wszyscy pracownicy rozwiązali umowę bezpośrednio z Fundacją Walki z Korupcją i wszystkimi organizacjami, które zostały uznane za ekstremistyczne. Ale aby zbierać datki, prawdopodobnie będziemy potrzebowali jakiejś formalnej struktury. Nie jestem teraz gotowy, by ujawnić szczegóły, ponieważ nadal jest to przedmiotem dyskusji - stwierdził.
O uznanie struktur Nawalnego za organizacje ekstremistyczne zwróciła się prokuratura Moskwy. Twierdziła, że współpracownicy aresztowanego opozycjonisty chcą "stworzyć warunki do zmiany podstaw porządku konstytucyjnego, w tym wykorzystać scenariusz 'kolorowej rewolucji".
Cios w Fundację Walki z Korupcją nie jest ostatnim - twierdzą rosyjscy analitycy. Oczekują nowych spraw karnych, aresztowań i masowych kampanii przeciwko blogerom. – Już teraz obserwujemy kampanię dyscyplinującą blogosferę. Dla władz ważne jest, by stłumić kanały i przyczyny mobilizacji protestów. To właśnie robią teraz – wyjaśnił moskiewski politolog Kiriłł Rogow.
Na liście poszukiwanych
W piątek agencja RIA Nowosti podała, że Iwan Żdanow jest poszukiwany w Rosji za przestępstwo kryminalne, jak wynika z bazy danych MSW. W listopadzie 2020 roku rozmówca agencji w organach ścigania mówił, że przeciwko Żdanowowi wszczęto sprawę na podstawie artykułu o niewykonaniu orzeczenia sądu związanego z niewypłaceniem 29 mln rubli biznesmenowi Jewgienijowi Prigożynowi (media piszą o nim jako o "kucharzu Putina", ponieważ firmy Prigożyna świadczyły usługi cateringowe dla Kremla).
Źródło: Echo Moskwy, dw.com, RIA Nowosti
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock