Rosja: Gruzini zaatakowali z poparciem USA

Aktualizacja:

- Trudno byłoby sobie wyobrazić, by Saakaszwili chciał wplątać się w tego rodzaju ryzykowną awanturę bez poparcia - w tej czy innej formie - ze strony Stanów Zjednoczonych - tak Witalij Czurkin, rosyjski ambasador przy ONZ widzi przyczynę konfliktu wokół Osetii Południowej.

Zdaniem Czurkina Stany Zjednoczone poparły gruzińską operację wojskową przeciwko Osetii, a ta z kolei sprowokowała interwencję armii rosyjskiej.

W trakcie trwania konfliktu, ambasador dał się poznać na forum ONZ jako przeciwnik rezolucji wzywającej Rosję do zawieszenia broni. - Nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli tę rezolucję zaakceptować - mówił Czurkin, domagając się w niej odniesień do "agresji Gruzji" lub "okrucieństw ze strony Gruzji".

 
Witalij Czurkin stwierdził iż Gruzini zaatakowali dzięki poparciu Stanów Zjednoczonych PAP/EPA

Rice wzywa Rosję

Kilka godzin przed oświadczeniem Czurkina, głos zabrała sekretarz stanu USA Condoleezza Rice. - Rosjanie powinni wstrzymać swe działania zbrojne - nawoływała Amerykanka, podkreślając poparcie Stanów Zjednoczonych dla Gruzji.

Jednocześnie wezwała oba kraje do przerwania wojny. - Obecnie jest bardzo ważne, by wszystkie strony wprowadziły zawieszenie broni. Gruzini zgodzili się na zawieszenie broni. Rosjanie powinni wstrzymać swe działania zbrojne, skoro najwyraźniej oświadczyli, że tak uczynią. Jednak te działania powinny teraz naprawdę zostać wstrzymane - powiedziała Rice dziennikarzom w Białym Domu.

USA za Gruzją

Szefowa amerykańskiej dyplomacji jednoznacznie podkreśliła, że Stany Zjednoczone wspierają demokratycznie wybrane władze Gruzji. - Chciałabym bardzo wyraźnie zadeklarować, że Stany Zjednoczone są za integralnością terytorialną Gruzji, za suwerennością Gruzji, że wspieramy jej demokratycznie wybrany rząd i jej naród.

Amerykańska sekretarz stanu odniosła się także w swoim wtorkowym oświadczeniu do wysiłków mediacyjnych UE wobec Rosji: - Sądzę, iż uważają oni, że osiągnęli pewien postęp, i witamy to z uznaniem oraz oczywiście witamy z uznaniem mediację Unii Europejskiej - powiedziała dziennikarzom w Białym Domu.

Ławrow: to nie my jesteśmy winni

Rice pośrednio odpowiedział szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow w artykule opublikowanym w środowym wydaniu dziennika "Financial Times". Ławrow napisał, że twierdzenia, jakoby interwencja zbrojna Moskwy w Osetii Południowej była próba zajęcia Gruzji i obalenia jej rządu, są "wierutną bzdurą".

Ocenił przy tym, że działania militarne Rosji stanowiły "adekwatną odpowiedź na nieuzasadniony atak na jej obywateli". - To nie jest konflikt autorstwa Rosji. Nie doszło do niego z jej wyboru. Nie ma w nim zwycięzców - napisał szef rosyjskiej dyplomacji.

Międzynarodowa kariera Rosji - na szali

Członkostwo Rosji w światowych organizacjach, takich jak Światowa Organizacja Handlu (WTO) jest na szali w konsekwencji działań zbrojnych w Gruzji - powiedział w nocy z wtorku na środę przywoływany przez Reutera wyższy amerykański urzędnik państwowy. Wszystko dlatego, że - jak mówi urzędnik - "Rosja angażuje się w przedsięwzięcia, które zdają się być z innego czasu".

- Rosja będzie musiała zabezpieczyć swą integrację z WTO, OECD (Organizacją Współpracy Gospodarczej i Rozwoju), G8 (grupą najbardziej uprzemysłowionych państw świata), i instytucjach tego typu - mówił, odnosząc się do planów rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa o ubieganie się o członkostwo w najważniejszych światowych klubach.

Źródło: TVN24, PAP