Wsparcie dla sojusznika. Kreml wysłał 447 kóz

Źródło:
Politico, tvn24.pl
Korea Północna. Kim Dzong Un nadzorował ewakuację
Korea Północna. Kim Dzong Un nadzorował ewakuacjęReuters
wideo 2/3
Korea Północna. Kim Dzong Un nadzorował ewakuacjęReuters

Rosja wysłała w zeszłym tygodniu do Korei Północnej 447 kóz, by zapewniły mleko dla miejscowych dzieci. Portal Politico zauważa, że rządzony przez Kim Dzong Una kraj zmaga się niedoborami żywności, a znaczna część populacji jest niedożywiona.

W komunikacie prasowym z piątku rosyjska służba ds. nadzoru rolniczego poinformowała, że dzień wcześniej Moskwa wysłała 447 kóz do miasta Rason w Korei Północnej. Jak wskazano, zwierzęta pochodzą z obwodu leningradzkiego i stanowią pierwszą transzę zwierząt gospodarskich, które Rosja planuje wysłać Koreańczykom z północy.

ZOBACZ TEŻ: Gigantyczna przesyłka pocisków z Korei Północnej do Rosji. "Sprawy nabrały tempa"

Kozy z Rosji mają pomóc w walce z głodem

Kozy mają zapewnić produkty mleczne dzieciom w Korei Płn. "W dzielnicach i powiatach gminy Nampho w KRLD zostały zbudowane farmy kóz o dużej pojemności" - przekazała koreańska agencja państwowa KCNA. Dodała, że dzięki temu możliwe będzie płynne zapewnienie produktów mlecznych dzieciom z okolicy.

Politico zauważa, że Korea Północna zmaga się z niedoborami żywności, wynikającymi głównie z polityki władz oraz pogorszenia się sytuacji w czasie pandemii COVID-19. Human Rights Watch szacuje, że 10,7 miliona osób w liczącej 25,9 miliona mieszkańców Korei Północnej jest niedożywionych, a 18 procent dzieci ma problem ze wzrostem i rozwojem z powodu chronicznego niedożywienia.

Jednocześnie Politico podkreśla, że pogłębia się współpraca między Moskwą a Pjongjangiem. W czerwcu Władimir Putin odwiedził Kim Dzong Una, a podczas tej wizyty podpisali porozumienie pogłębiające ich współpracę militarną i zobowiązujące do wzajemnej obrony w przypadku ataku.

ZOBACZ TEŻ: Przejażdżka po parku z Władimirem Putinem. Kim dał się przewieźć

Autorka/Autor:pb//am

Źródło: Politico, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/VALERIY SHARIFULIN