"Dumna córka i obywatelka Rosji". Apel córki Nawalnego

Źródło:
PAP

Wysiłki rosyjskich władz, by uciszyć krytyków takich jak Aleksiej Nawalny, nie przyniosą rezultatu - powiedziała we wtorek Daria Nawalna, córka więzionego rosyjskiego opozycjonisty. Wyraziła jednak zaniepokojenie szybkim upadkiem demokracji w swoim kraju. - To my, obywatele, zdecydujemy, kto będzie rządził naszym krajem i jak długo - dodała.

Przebywająca w USA Daria Nawalna wystąpiła publicznie na wirtualnym szczycie praw człowieka zorganizowanym przez pozarządową genewską organizację UN Watch, na którym jej ojcu przyznano nagrodę za "odwagę moralną". - Przez te wszystkie lata on pokazywał ludziom u władzy, którzy bezwstydnie tej władzy nadużywają, że to się nie uda, że to my jesteśmy większością - powiedziała.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

- To my, obywatele, zdecydujemy, kto będzie rządził naszym krajem i jak długo – dodała Daria Nawalna. W swoim przemówieniu, wygłoszonym w języku angielskim, 20-letnia córka rosyjskiego opozycjonisty określiła siebie jako "dumną córkę i obywatelkę Rosji, zaniepokojoną szybkim upadkiem demokracji w swoim kraju".

Córka Nawalnego o sytuacji opozycjonistów w Rosji i na Białorusi

Opowiadała między innymi o swoich uczuciach strachu i bezradności w latach dziecięcych, gdy do jej domu wdarła się policja, a także o tym, jak wspierała swojego ojca w zeszłym roku, gdy wracał do zdrowia po zatruciu nowiczokiem.

Córka rosyjskiego opozycjonisty przyznała, że jej ojciec napisał do niej z więzienia, prosząc o nagłośnienie sytuacji innych opozycjonistów w Rosji i na Białorusi. - Większość z nich jest w znacznie gorszej sytuacji niż ja, ponieważ nie są tak znani ani sławni. Ale powinni wiedzieć, że nie są sami ani zapomniani - powiedziała Nawalna, cytując swojego ojca.

Alaksiej NawalnyYURI KOCHETKOV/EPA/PAP

Autorka/Autor:asty//now

Źródło: PAP