Putin jest gotowy zapłacić wszelkie koszty w polityce zagranicznej, byle tylko zapewnić sobie bezpieczeństwo swojej władzy w wymiarze wewnątrzpolitycznym - uważa dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich doktor Adam Eberhardt. W TVN24 komentował wyrok rosyjskiego sądu, który skazał Aleksieja Nawalnego na 3,5 roku kolonii karnej. Według Eberhardta, po tej decyzji "koszty normalizacji relacji" innych państw z Rosją "będą zbyt wysokie".
Moskiewski sąd zdecydował we wtorek, aby wydany w 2014 roku wyrok 3,5 roku w zawieszeniu wobec Aleksieja Nawalnego, zamienić na bezwzględne wykonanie kary, a więc pozbawienie wolności. O taką zamianę kary wnosiły rosyjskie służby więzienne i prokuratura.
Sześć lat temu Nawalny został skazany na 3,5 roku kolonii karnej w zawieszeniu za domniemaną defraudację funduszy francuskiej firmy Yves Rocher. W tym procesie współoskarżonym był jego brat Oleg Nawalny, któremu sąd nie zawiesił wykonania kary i który odbył wyrok w kolonii karnej. Obaj nie przyznawali się do winy. Nawalny spędził wówczas 10 miesięcy w areszcie domowym, przez co rzeczywista kara obecnie to 2 lata i 8 miesięcy.
- To naturalna dynamika. Skoro Nawalny zdecydował się wrócić do Rosji, rzucić rękawice (prezydentowi Władimirowi - red.) Putinowi, to ten w tym momencie zdecydował się skierować go do więzienia - uważa dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich dr Adam Eberhardt.
Jego zdaniem Władimir Putin zapłaci za sprawę Nawalnego. - Koszty normalizacji relacji z Rosją będą zbyt wysokie i pewne działania, o których marzył chociażby prezydent Francji (Emmanuel Macron), jeżeli chodzi o zniesienie sankcji nałożonych po aneksji Krymu w 2014 roku, wydają się niezwykle mało prawdopodobne - stwierdził.
- Druga strona ma wyraźny kłopot. Mamy za kilka dni wizytę wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej do spraw zagranicznych (i polityki bezpieczeństwa, Josepa Borrella - red.). Może ona zostanie odwołana, ale jak już (Borell) pojedzie, to będzie musiał kategorycznie wyjść na konferencji, wypowiedzieć się i potępić działania Rosji - zauważył Eberhardt.
Josep Borrell ma przyjechać do Moskwy 4 lutego. Pierwsza podróż szefa unijnej dyplomacji do Rosji od 2017 roku ma się zakończyć 6 lutego.
"Dla elity władz w Rosji dialog z Zachodem jest drugorzędny"
Według Eberhardta, "Putin jest gotowy zapłacić wszelkie koszty w polityce zagranicznej, byle tylko zapewnić sobie bezpieczeństwo swojej władzy w wymiarze wewnątrzpolitycznym".
- Dla Putina, dla tej elity, która trzyma władzę Rosji, absolutny priorytet stanowi wymiar wewnętrzny, dokręcenie śruby autorytaryzmu, uniemożliwienie zaistnienia alternatywy personalnej i programowej wobec Putina - wymieniał. - Wszelkie dyskusje na temat tego, jak będzie wyglądał dialog z Zachodem, dla nich są drugorzędne - dodał.
Od sierpnia zeszłego roku Aleksiej Nawalny przebywał w niemieckiej klinice Charite po próbie otrucia substancją typu nowiczok. Nie mógł zatem stawiać się do kontroli w ramach sprawy Yves Rocher. Służby więzienne twierdzą jednak, że został wypisany z kliniki we wrześniu, a w październiku "wszystkie skutki jego choroby minęły". Wcześniej informowały, że Nawalny tylko raz zawiadomił urzędników, 23 listopada ubiegłego roku, że jest w trakcie rehabilitacji w Niemczech.
Źródło: TVN24