Rosyjski szaman Aleksandr Gabyszew, który od miesięcy wędrował do Moskwy, by "wygonić z Kremla Władimira Putina" został uprowadzony w Buriacji (Syberia Wschodnia). "Zamaskowani ludzie napadli na jego obóz" - podała rosyjska sekcja Radia Swoboda.
"W nocy (ze środy na czwartek - red.) do obozu przyjechało kilka samochodów. Zamaskowani ludzie z karabinami maszynowymi i pałkami otoczyli namiot szamana. Wtargnęli do środka, rzucili go na ziemię, wciągnęli do samochodu i wywieźli w nieznanym kierunku" - opowiadał Radiu Swoboda jeden ze zwolenników Aleksandra Gabyszewa.
Rozmówca rozgłośni twierdzi, że "nie można było ustalić, kto zatrzymuje szamana". "Żaden z zamaskowanych mężczyzn się nie przedstawił i nie pokazał odpowiednich dokumentów. W rękach mieli broń i latarki. Do obozu przyjechało łącznie około czterdziestu osób. Zablokowali drogę" - relacjonował świadek zdarzenia.
Media podały, że Gabyszew został uprowadzony z obozu rozbitego w pobliżu wioski Wydrino na granicy Buriacji z obwodem irkuckim i wywieziony w stronę Ułan Ude (stolicy Buriacji - red.).
Wędrówka w kierunku Kremla
W marcu Aleksandr Gabyszew rozpoczął pieszą wędrówkę z Jakucji (z której pochodzi) w kierunku Moskwy (odległość: ponad 8 tysiące kilometrów - red.). Zapowiedział, że "za dwa lata zamierza na placu Czerwonym dokonać obrzędu wygnania prezydenta Władimira Putina".
O nietypowym wędrowcu zrobiło się głośno w czerwcu, kiedy szaman zwołał wiec w Czycie w Kraju Zabajkalskim. Na spotkanie z Gabyszewem przyszło około 700 osób. Mówił zgromadzonym o "swojej misji". Twierdził, że "Bóg powiedział mu, że Putin nie jest człowiekiem, a demonem, dlatego musi go wypędzić".
Gabyszew przeszedł prawie trzy tysiące kilometrów. W czasie swojej wędrówki spotykał się z ludźmi. Gromadził wokół siebie zwolenników. Nagrania z jego wystąpieniami trafiały do internetu.
Na początku września policja w stolicy Buriacji Ułan Ude, aresztowała dwóch zwolenników szamana. W mieście wybuchły protesty. Demonstrujący najpierw żądali ich uwolnienia. Później zaczęli także domagać się anulowania wyników wyborów mera miasta, które odbyły się 8 września.
Zarzuty buriackiej policji
Policja Buriacji poinformowała w czwartek, że na 202. kilometrze federalnej autostrady Bajkał zatrzymała 61-letniego mężczyznę. Jego nazwisko nie zostało ujawnione. W komunikacie podano, że "zatrzymany jest poszukiwany za przestępstwa popełnione w Jakucji".
"Planowane jest przetransportowanie go do Ułan Ude najbliższym samolotem w celu przeprowadzenia działań dochodzeniowych" - przekazała buriacka policja.
Rosyjski portal znak.com napisał, że zatrzymanym jest Gabyszew i że może mu grozić sprawa karna za "zorganizowanie grupy ekstremistów". W czwartek po południu radio Echo Moskwy podało, że policja potwierdziła, iż zatrzymała Gabyszewa. Na stronie buriackiej policji nie ma jednak jego nazwiska.
Autor: tas//kg / Źródło: Radio Swoboda, BBC, Echo Moskwy, 03.мвд.рф