Marianne Barnard, artystka z Kalifornii, oskarżyła Romana Polańskiego o molestowanie seksualne, które miało mieć miejsce dwa lata przed skazaniem go w USA za gwałt na nieletniej. Kobieta chce, by Polańskiego - podobnie jak producenta Harveya Weinsteina oskarżanego przez dziesiątki kobiet o wykorzystywanie - wyrzucono z Amerykańskiej Akademii Filmowej.
Barnard najpierw podzieliła się tą informacją na Twitterze, pisząc 13 października:
"Roman Polański fotografował mnie nagą i w futrze na plaży w Malibu. Miałam 10 lat. Potem zrobił więcej. Koniec z tym".
#RomanPolanski took photos of me naked & in fur coat on beach in Malibu, I was 10 yrs old. He went on from there. This ends now #ROSEARMY https://t.co/CXoABPSn6H
— Marianne Barnard (M) (@Marianne_M_B) October 13, 2017
W piątek 20 października wywiad z kobietą przeprowadził brytyjski tabloid "The Sun", a od niedzieli komentują go coraz szerzej media w USA, Wielkiej Brytanii i Izraelu.
Napisał o tym m.in. portal stacji Fox News, dziennik "Huffington Post", "Hollywood Reporter", "Independent" i "Times of Israel".
"Chciał, żebym zdjęła też majtki"
Dziś 52-letnia Marianne Barnard powiedziała w rozmowie z brytyjskim tabloidem, że odważyła się publicznie powiedzieć o swojej traumie z dzieciństwa po tym, jak dziesiątki kobiet zaczęły mówić o molestowaniu seksualnym, jakiego dopuszczał się wobec nich jeden z najważniejszych ludzi w Hollywood ostatnich dekad - Harvey Weinstein.
Kobieta opisała, jak w 1975 roku - mając 10 lat - została zabrana przez mamę na plażę. Bawiła się w kostiumie kąpielowym. Wtedy pojawił się Polański. Reżyser zapytał, czy może zrobić dziewczynce zdjęcia. Matka się zgodziła.
Dziewczynka nie była zdziwiona propozycją, bo jej matka dbała już w tym czasie o karierę córki w modelingu. Polański dał jej też futro i robił zdjęcia najpierw w bikini, a potem w bikini i futrze.
Potem jednak - jak mówiła w rozmowie z "The Sun" artystka - Polański powiedział, żeby "zdjęła górę od bikini".
"Zrobiłam to, bo nie miałam z tym problemu. Miałam tylko 10 lat i często biegałam bez góry. Ale potem chciał, żebym zdjęła też majtki. Poczułam się źle. Wtedy zorientowałam się, że mamy nie ma. Nie wiem, gdzie poszła, nie zauważyłam tego, jak odchodziła, ale już jej tam nie było. Potem mnie molestował" - opisała sytuację sprzed ponad 40 lat Barnard.
Kobieta dodała, że w efekcie tego, co się stało wtedy w Malibu cierpi na zespół stresu pourazowego i na klaustrofobię.
Inne oskarżenia
Barnard chce, by Amerykańska Akademia Filmowa wyrzuciła Polańskiego ze swoich szeregów. Twierdzi, że powinno do tego dojść, skoro taki krok uczyniono w stosunku do Weinsteina.
Przeciwko amerykańskiemu producentowi toczy się kilka postępowań w sprawie molestowania. Kolejne kobiety opisują też swoje straszne doświadczenia z nim.
Roman Polański w 1977 roku - dwa lata po sytuacji opisywanej przez Marianne Barnard - został skazany w Kalifornii za gwałt na 13-latce. Miał odbyć krótki wyrok więzienia, uciekł jednak z USA, bojąc się, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody zawartej w czasie rozprawy. Od tamtego momentu nie wrócił za ocean.
Samantha Geimer - bo o niej mowa - po latach wybaczyła reżyserowi.
Poza nią trzy inne kobiety oskarżyły Polańskiego o molestowanie w czasie, gdy były nastolatkami.
Według "The Sun", Marianne Barnard złożyła w Los Angeles zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez reżysera.
Autor: adso / Źródło: Huffington Post, The Sun, Fox News
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock