Trudno w to uwierzyć, ale poszukiwania ofiar i uznanych za zaginionych trwają od dziś. A od trzęsienia ziemi i fali tsunami w Japonii pojutrze minie rok. Zginęło wtedy ponad 20 tysięcy osób. Japonia wspomina i odbudowuje się, choć wiele rejonów będzie opustoszałych przez lata. Z ponad 50 japońskich reaktorów jądrowych działa już tylko pięć.
W rok po tragedii Japończycy wciąż żyją obawami. Między innymi o to, jak katastrofa w elektrowni jądrowej w Fukushimie odbije się na mieszkańcach i czy można wierzyć władzom, które wciąż zapewniają, że nie ma się czego obawiać.
- W tutejszych mediach podkreśla się, jak bardzo Japończycy zmobilizowali się do działania po tej tragedii, jak szybko udaje im się odbudowywać zniszczone miasta, drogi, domy, szkoły - powiedział z Tokio specjalny wysłannik Faktów TVN Dariusz Prosiecki.
Szukają ciał
Wciąż jednak są miejsca, które dobitnie przypominają o ogromie tej tragedii. Chodzi przede wszystkim o okolice Fukushimy. - Tam przez cały czas są wyludnione miasta - relacjonował Prosiecki. Tam też ekipy wciąż poszukują ciał zaginionych.
- Nie ma wątpliwości, że wciąż nie odnaleziono wszystkich ciał po tsunami. Dlatego nie możemy się poddać i zaprzestać ich szukania. Do czasu aż będziemy pewni, że nie ma żadnej szansy, by je znaleźć - podkreślił oficer japońskiej policji Endo Kaname.
Źródło: Fakty TVN