Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice podczas wizyty w Autonomii Palestyńskiej podtrzymała wcześniejsze zapewnienia George'a W. Busha, że osiągnięcie pokoju między Izraelem a Palestyńczykami jest możliwe jeszcze w tym roku.
- Jestem przekonany, że z odpowiednią pomocą Palestyna powstanie. Wierzę, że to możliwe. Nie tylko możliwe, wierzę, że to się stanie - zapewniał Bush podczas styczniowego tournee po Bliskim Wschodzie.
Pokój nie jest prosty
Teraz Rice po rozmowach z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmudem Abbasem powtórzyła w zasadzie to samo: - To, co próbujemy osiągnąć, nie jest proste. Ale wciąż wierzę, że można tego dokonać.
Sekretarz stanu dodała, że "oczekuje jak najszybszego wznowienia negocjacji" między Izraelem a Palestyną.
"Wzywam Izrael do przerwania agresji"
Ze swojej strony Abbas, który zawiesił negocjacje oraz wszelkie kontakty z Tel Awiwem w konsekwencji izraelskiej ofensywy w Strefie Gazy, podkreślił, że "negocjacje pokojowe są celem strategicznym".
Nie ogłosił jednak wznowienia negocjacji, lecz zwrócił uwagę na eskalację konfliktu izraelsko-palestyńskiego w kontrolowanej przez radykalny Hamas Strefie Gazy. - Wzywam rząd Izraela do przerwania agresji, aby można było stworzyć warunki konieczne dla efektywnych negocjacji - stwierdził Abbas.
Antyhamasowska ofensywa
Od ubiegłej środy w Strefie Gazy trwa izraelska ofensywa, rozpoczęta w odpowiedzi na nasilający się ostrzał jego terytorium przez palestyńskich radykałów. Do poniedziałku działania izraelskich wojsk spowodowały śmierć ponad 110 osób, w dużej mierze cywilów.
Ofensywa spotkała się z krytyką Organizacji Narodów Zjednoczonych, Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych.
Źródło: PAP, tvn24.pl