Setki irańskich żołnierzy ze sprzętem przybyły do Syrii około 10 dni temu, żeby wziąć udział w operacji lądowej wymierzonej w syryjskich opozycjonistów - podaje Reuters, powołując się na dwa źródła libańskie. Dodaje, że także Hezbollah zamierza dołączyć do operacji. Więcej o sytuacji w Syrii w TVN24 Biznes i Świat oraz w "Faktach z zagranicy" o godz. 20.
Operacja lądowa ma uzupełnić ofensywę powietrzną prowadzoną przez Rosjan - twierdzą niezależnie od siebie dwaj informatorzy .
- (Rosyjskie - red.) naloty będą w przyszłości uzupełnione o ofensywę lądową syryjskiej armii i jej sojuszników - powiedział informator zaznajomiony z sytuacją polityczną i wojskową w konflikcie. - Jest możliwe, że zbliżające się operacje będą dotyczyć okolic Idlibu i Hamy.
Jak dowiedziała się agencja, celem operacji będzie odzyskanie terytoriów utraconych przez prezydenta Baszara el-Asada. Chodzi o tereny w północno-zachodniej Syrii, które bojownicy zajęli wcześniej w tym roku, najprawdopodobniej o obszary w prowincji Idlib - błyskawicznie zajęte przez powiązany przez z Al-Kaidą Front Al-Nusra i bojowników z Ahrar asz-Szam. Ugrupowaniom tym udało się całkowicie wypchnąć rządowe wojska z obszarów granicznych z Turcją.
Iran rozszerza działania w Syrii
- Elita irańskich wojsk lądowych zaczęła przybywać do Syrii: żołnierze i oficerowie konkretnie do udziału w walce. Oni nie są instruktorami, (...) mamy na myśli setki (żołnierzy - red.) ze sprzętem i bronią - powiedział Reutersowi drugi informator. - Za nimi przybędą kolejni.
Osoba ta dodała, że także Irakijczycy chcą wziąć udział w operacji.
Dotychczas - jak zauważa Reuters - irańskie wojsko wspierało Asada, wysyłając instruktorów. Iran zmobilizował także szyickich bojowników, w tym Irakijczyków i Afgańczyków, którzy walczyli po stronie prezydenta Syrii.
Libański Hezbollah, wspierany przez Iran, także wcześniej walczył po stronie żołnierzy reżimu.
Teheran popiera Rosjan
Strona irańska na razie nie skomentowała tych doniesień.
Rzeczniczka MSZ Iranu Marziyeh Afkham w czwartek oświadczyła jednak, że Teheran popiera rosyjskie ataki w Syrii. Walka z terroryzmem - jak stwierdziła rzeczniczka - wymaga "poważnych postanowień i wspólnych działań międzynarodowych opartych na współpracy z rządami Iraku i Syrii, które powinny wziąć na siebie główny ciężar kampanii antyterrorystycznej".
- Islamska Republika Iranu traktuje operację wojskową Rosji przeciwko uzbrojonym grupom terrorystycznym w Syrii jako krok w walce z terroryzmem i w kierunku rozwiązania trwającego konfliktu w regionie - dodała Afkham. Jej słowa cytuje agencja Tasnim.
Tydzień temu - jak donosił portal telewizji Al-Arabiya - wiceminister spraw zagranicznych Iranu Hossein Amir-Abdollahian zaprzeczył, by Iran wysłał jakiekolwiek wojska lub instruktorów do Syrii czy Jemenu.
Iran zwiększa gotowość wojska
Irański przywódca duchowo-polityczny Ali Chamenei wezwał w czwartek do pilnego zwiększenia gotowości armii w celu ochrony wpływów Iranu na Bliskim Wschodzie oraz odstraszania potencjalnych wrogów. Podczas spotkania z dowódcami irańskiej armii Chameni podkreślił - jak informują w czwartek irańskie agencje prasowe - że "siły zbrojne muszą pilnie zwiększyć swoją gotowość, aby wróg nie śmiał nawet pomyśleć o ataku" na Iran.
Jak zauważa agencja Reutera, Chamenei, mówiąc o wrogach mogących zaatakować Iran, ma na myśli takie kraje jak USA czy Izrael, które podejrzewa o spiskowanie w celu obalenia władz republiki islamskiej. Ponadto Iran razem z Rosją wspiera reżim syryjskiego dyktatora Baszara el-Asada, przeciwko któremu USA zawiązało koalicję, i domaga się jego ustąpienia.
Pod rękę z Rosjanami
Według rosyjskiego resortu obrony rosyjskie siły przeprowadziły w środę 20 lotów i uderzyły w osiem celów Państwa Islamskiego (IS). Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że nie ma żadnych danych na temat ewentualnych ofiar wśród ludności cywilnej.
Tymczasem źródła na Zachodzie i syryjska opozycja walcząca z reżimem Asada kwestionują twierdzenia Moskwy, że jej celem są islamiści. Wojskowy przedstawiciel USA mówił anonimowo agencji AFP, że zamiast uderzeń w IS przeprowadzone zostały ataki przeciwko syryjskiej opozycji.
W ostatnim czasie rośnie także napięcie na linii Teheran - Rijad. Od czasu zaprowadzenia w Iranie rządów ajatollahów perskich, szyicki Teheran rywalizuje politycznie i religijnie z Arabią Saudyjską, rządzoną przez sunnickich wahhabitów, gdzie znajduje się najświętsze miasto islamu - Mekka, do której pielgrzymka jest obowiązkiem każdego pobożnego muzułmanina.
Iran grozi Saudom
Chamenei zagroził w środę "ostrą reakcją", jeśli Arabia Saudyjska okaże brak szacunku dla setek Irańczyków, którzy zostali stratowani podczas tegorocznej pielgrzymki do Mekki. Teheran szacuje, że w tragedii zginęło co najmniej 144 Irańczyków, a ok. 300 uważa się za zaginionych, w tym byłego ambasadora tego kraju w Libanie.
Ponadto siły saudyjskie wchodzą w skład międzynarodowej koalicji pod wodzą USA, która prowadzi ataki z powietrza na cele IS w Syrii i Iraku.
Autor: pk//gak / Źródło: Reuters, PAP, Tasnim News Agency