Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zapowiedział w czwartek, że Turcja będzie musiała otworzyć syryjskim uchodźcom drzwi do Europy, jeśli Unia Europejska nie udzieli Ankarze wystarczającego wsparcia.
- Czy otrzymamy wsparcie, czy nie, będziemy wciąż pomagać gościom, których przyjmujemy. Ale jeśli to nie wyjdzie, będziemy musieli otworzyć drzwi - powiedział prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan na konferencji prasowej z premierem Węgier Viktorem Orbanem w Budapeszcie.
W 2016 roku Unia Europejska i Turcja zawarły porozumienie, które pozwala na odsyłanie do Turcji przybyłych przez terytorium tego kraju migrantów, których wnioski azylowe uznano za bezzasadne. Unia Europejska z kolei zobowiązała się przeznaczać środki finansowe na utrzymanie migrantów w Turcji.
Prezydent Turcji już wcześniej skarżył się, że pomoc Unii Europejskiej dla jego kraju na rzecz rozwiązania kryzysu wokół uchodźców z Syrii jest zbyt mała. Jak poinformował, do tej pory Turcja, na której terenie przebywa około 3,5 miliona uchodźców, wydała na ten cel 40 miliardów dolarów.
"Bez Turcji nie da się zatrzymać migracji do Europy"
Viktor Orban podkreślił z kolei, że "bez Turcji nie da się zatrzymać migracji do Europy". W związku z tym, jak dodał, Turcja jest strategicznym partnerem Węgier w dziedzinie bezpieczeństwa i kwestii migracji.
Przeciwko wizycie tureckiego prezydenta na Węgrzech w czwartek w Budapeszcie odbył się kilkusetosobowy marsz, w którym wzięli udział między innymi działacze prokurdyjscy i pacyfiści.
Na początku października Turcja rozpoczęła w północno-wschodniej Syrii zbrojną ofensywę, której celem było wyparcie bojowników kurdyjskiej milicji Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) z przygranicznego pasa na środkowym odcinku granicy turecko-syryjskiej. Turcja planuje utworzyć tam "strefę bezpieczeństwa", w której mogłoby zamieszkać do dwóch milionów syryjskich uchodźców.
Autor: asty/adso / Źródło: PAP