Obelgi, ochlapywanie wodą, oskarżanie o zrujnowanie wakacji - na między innymi takie zachowania skarżą się rumuńscy ratownicy ze strony turystów ignorujących czerwone flagi na plażach. Tymczasem tylko w ciągu jednego dnia w czarnomorskim kurorcie Neptun uratowano przed utonięciem trzy osoby.
Wtorek okazał się, jak donoszą media, "niezwykle intensywnym" dniem na plaży w Neptunie, miejscowości letniskowej nad Morzem Czarnym w południowej części Rumunii. Miejscowi ratownicy uratowali tam aż trzy tonące osoby we wzburzonych morskich falach, zaś ich interwencje zarejestrowała kamera jednego z ratowników.
Ratownicy skarżą się na turystów
Mimo swojej pracy ratownicy nie zawsze spotykają się z szacunkiem ze strony odwiedzających. Jak sami przyznają, cytowani przez lokalne media, na plaży regularnie dochodzi do burzliwych wymian zdań pomiędzy ratownikami i plażowiczami. Co więcej, mimo że ratownicy wywiesili we wtorek na plaży w Neptun czerwoną flagę, informującą o bezwzględnym zakazie kąpieli, a także ostrzegali przez głośniki o niebezpiecznych warunkach, niektórzy turyści i tak wchodzili do wody.
ZOBACZ TEŻ: "Jedna z najczęstszych przyczyn śmierci w Bałtyku". Gdzie są najbardziej niebezpieczne miejsca?
Jeden z ratowników zrelacjonował "kłótnię" z turystką, która postanowiła nie wychodzić z morza. - Powiedziałem jej, że czerwona flaga jest w górze, a ona odpowiedziała, że chce dotrzeć do boi, że nie może po prostu zostać na brzegu, bo przyjechała nad morze, żeby popływać - mówił ratownik.
Niektórzy plażowicze w Rumunii reagowali na wezwania ratowników wręcz agresją. W Eforie na wybrzeżu Morza Czarnego interweniować musiała policja. - Proszę pana, ale my jesteśmy tylko do kolan. Czy przyjechaliśmy nad morze, żeby tak zostać? - pytał turysta na plaży w kurorcie Venus.
Do trudności, z jakimi mierzą się ratownicy, odniósł się także szef służby ratowniczej w Venus, Cristian Dragomir. - Słyszymy obelgi, chlapią nas wodą, besztają za zrujnowanie ich wakacji, więc naprawdę nie jesteśmy w stanie z nimi rozmawiać - przyznał, cytowany przez agencję ENEX.
ENEX zwrócił przy okazji uwagę, że w niektórych krajach plażowiczom nieprzestrzegającym zasad grożą kary. We Włoszech nawet w wysokości 500 euro (równowartość ponad 2 tys. zł), w Polsce zignorowanie czerwonej flagi może kosztować do 250 złotych. W Rumunii nie ma natomiast podobnych przepisów. Od początku roku na rumuńskim wybrzeżu Morza Czarnego życie straciło 13 osób.
Źródło: ENEX, tvn24.pl