Polska spadła z 40. na 48. miejsce w dorocznym "rankingu demokracji" think tanku Economist Intelligence Unit powiązanego z prestiżowym brytyjskim tygodnikiem "The Economist". Choć nad Wisłą przestrzeganie swobód obywatelskich i jawność procesu wyborczego nie odbiegają standardem od najbardziej "trwałych" zachodnich demokracji, to poziom kultury politycznej znajduje się w katastrofalnym stanie - wynika z zestawienia.
Raport objął 165 krajów, w których żyje prawie cała światowa populacja. Wśród tych krajów tylko 20 zostało uznanych za "w pełni demokratyczne", 59 za kraje z "wadliwą demokracją", 37 za "ukryte (hybrydowe) reżimy", a 51 za "reżimy totalitarne".
W krajach w pełni demokratycznych żyje zaledwie 8,9 proc. ludzi, a w krajach borykających się z pewnymi jej "niedoborami" 39,5 proc.
"Wadliwe demokracje są skoncentrowane w Ameryce Łacińskiej, Europie Wschodniej i Azji. Europa Wschodnia nie ma ani jednej pełnej demokracji, a kilka najbardziej rozwiniętych krajów regionu takich jak Węgry, Polska, Czechy i Słowenia doświadcza nawrotów politycznych niepokojów przy niespodziewanie niskim poziomie poparcia dla demokracji" - komentuje wyniki raportu Economist Intelligence Unit, dodając też, że w ogólnej, średniej ocenie regionu "Azja wyprzedziła Europę Wschodnią".
Do największego załamania się poziomu demokracji doszło właśnie w tej części Starego Kontynentu, na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.
Status "pełnej demokracji" utraciły cztery kraje: Francja, Japonia, Kostaryka i Korea Południowa. Utrzymało go 20 innych.
Polska: tragiczny poziom kultury politycznej
Polska w rankingu demokracji plasuje się wśród "wadliwych demokracji" i stała się jednym z 56 krajów świata, w których jej poziom spadł w porównaniu z rokiem 2014.
"W Europie Wschodniej, w której demokracje przywrócono stosunkowo niedawno, panuje nastrój głębokiego społecznego rozczarowania nimi i dawny blok komunistyczny zanotował [w tym względzie - red.] najbardziej dramatyczny spadek. (…) Wraz z kończącym się rokiem 2015, kolejne ważne wyzwania dla standardów demokratycznych pojawiły się w Polsce po wyborze nowego rządu konserwatywnych socjalistów" - zaznaczają eksperci.
Każdy kraj został oceniony w rankingu w skali od 0 do 10. Na ocenę złożyło się pięć kategorii, również ocenianych w tej samej skali: proces wyborczy i pluralizm, funkcjonowanie rządu, udział w życiu politycznym, kultura polityczna i wolności obywatelskie.
W 2006 i 2008 roku Polska otrzymała notę 7,30 pojawiając w rankingu po raz pierwszy. W kolejnych latach utrzymywała się na poziomie 7,05-7,12. Dopiero w 2014 r. zanotowała zdecydowany wzrost - do poziomu 7,47. Była wtedy 40. w rankingu.
Ale - pisze Economist Intelligence Unit - po wyborach w październiku 2015 r. nowy rząd "Prawa i Sprawiedliwości zszokował europejskich obserwatorów prędkością, z jaką rozpoczął ofensywę pod adresem mediów i wymiaru sprawiedliwości w imię przywrócenia moralnego i społecznego tradycjonalizmu".
Według ekspertów, "można oczekiwać pogarszania się stosunków" Polski z UE, a przede wszystkim Niemcami, co wynika z "węższej koncepcji pojmowania interesów narodowych".
W 2015 r. pozycja Polski spadła jednak z 40. na 48. Osiem pozycji to dużo, ale przyznanie punktacji w poszczególnych kategoriach jasno wskazuje, w czym tkwi zdaniem zachodnich ekspertów problem demokracji nad Wisłą.
Wynik 7,09 nie odzwierciedla kwestii wolności obywatelskich i procesu wyborczego oraz pluralizmu w kraju. W pierwszym i drugim przypadku Polska uzyskała oceny równe krajom z czołówki rankingu (9,12 i 9,58). Udział w życiu publicznym w Polsce określa jednak współczynnik 6,67, funkcjonowanie rządu wystaje ledwie ponad połowę skali (5,71), a poziom kultury politycznej w Polsce (4,38) odbiega od standardów prawie wszystkich bez wyjątku demokracji świata.
Z grona 79 krajów tak samo został oceniony na Filipinach, w Kolumbii, Peru, Meksyku, Paragwaju i Gujanie oraz w Mołdawii, Macedonii i Czarnogórze. Gorzej od Polski w kwestii kultury politycznej wśród 79 demokracji świata wypada tylko Brazylia (3,75).
Biorąc pod uwagę standardy demokratyczne i ogólną notę, Polsce jest bliżej do Mołdawii niż Estonii - wynika z raportu Economist Intelligence Unit.
O miejscu Polski w rankingu i konsekwencjach, jakie mogą w jego efekcie się pojawić mówił we wtorek w programie "Świat" w TVN24BiS prof. Leszek Balcerowicz.
Reszta Europy i norweski raj
Z krajów regionu wyżej od Polski uplasowały się będące na pograniczu "pełnej" i "wadliwej" demokracji Czechy - nota 7,94 dała im 25. miejsce w rankingu. Estonia jest 29. (7,85), Litwa 38. (7,54), Łotwa 42. (7,37), Słowacja 43. (7,29), Bułgaria 46. (7,14), Chorwacja 52. (6,93), Węgry 54. (6,84), Serbia 58. (6,71), Rumunia 59. (6,68), Mołdawia 70. (6,35), Macedonia 78. (6,02), a Czarnogóra 79. (6,01).
Z innych krajów Europy, na 81. miejscu jako "reżim hybrydowy" pojawiła się Albania (5,91), na 82. Gruzja (5,88), Ukraina został sklasyfikowana na 88. miejscu (5,7), a Turcja na 97. (5,12).
Tragicznie przedstawia się stan demokracji w Bośni i Hercegowinie (104. miejsce i nota 4,83), która - co ciekawe - została również oceniona jako zamaskowany, ukryty reżim, a jest krajem, nad którym pieczę sprawuje Wysoki Przedstawiciel wyznaczony przez Unię Europejską. Bośnia jest krajem, który został stworzony pod auspicjami krajów zachodnich w 1995 roku. Po ponad 20 latach zakrawa więc na absurd to, że UE zdecydowała się rozpocząć z nim proces negocjacyjny przed wejściem do Wspólnoty.
W rankingu jako raj na ziemi jawi się Norwegia. Zdobyła ona łączną notę 9,93. Druga jest Islandia - 9,58, Szwecja - 9,45, Nowa Zelandia - 9,26, a Dania 9,11. Noty co najmniej 9 punktów należą się też zdaniem ekspertów Szwajcarii, Kanadzie, Finlandii i Australii. Kraje w pełni przestrzegające reguł demokracji to również Holandia, Luksemburg, Irlandia, Niemcy, Austria, Malta, Wielka Brytania, Hiszpania, Mauritius, Urugwaj i Stany Zjednoczone. USA zamknęły listę 20 "pełnych demokracji" z wynikiem 8,05, wynik poniżej 8 punktów uzyskując w obszarze funkcjonowania rządu i udziału w życiu publicznym.
W najniższej kategorii rankingu - reżimów autorytarnych - znalazła się m.in. Rosja (132. miejsce, 3,31).
Autor: adso\mtom / Źródło: Economist Intelligence Unit