"Ludność Zimbabwe zbliża się stopniowo do sytuacji, w której będzie narażona na głód sprowokowany przez samego człowieka" - pisze w swoim raporcie Hilal Elver, specjalna przedstawicielka Narodów Zjednoczonych do spraw prawa do żywności. Jak wynika z jej sprawozdania, w Zimbabwe 2,2 mln mieszkańców cierpi dotkliwe niedożywienie, a 5,5 mln osób nie ma pewności, czy w najbliższym czasie będą mogły zapewnić sobie pożywienie.
- Dziś Zimbabwe jest jednym z czterech państw, w których niepewność dotycząca perspektyw wyżywienia ludności jest najwyższa na świecie - powiedziała na konferencji prasowej w stolicy Zimbabwe, Harare, sprawozdawczyni Narodów Zjednoczonych Hilal Elver.
Kryzys gospodarczy w Zimbabwe to nie tylko wynik suszy. Narastał od 20 lat wskutek wszechogarniającej korupcji za rządów autokratycznego prezydenta Roberta Mugabe, którego zastąpił w 2017 roku Emmerson Mnangagwa.
Liczba ludzi, którzy w 16-milionowym kraju nie mają pewności, czy jutro będą znowu jedli, zbliża się na terenach wiejskich do 5,5 milionów. Wśród mieszkańców miast zjawisko niedożywienia dotyczy 2,2 miliona obywateli.
Określając rezultaty swych badań jako "szokujące", Hilal Elver stwierdziła, że 8 milionów mieszkańców Zimbabwe potrzebuje "pilnej pomocy". Brakuje wody pitnej, leków, system ochrony zdrowia jest w ruinie, a życie społeczeństwa to codzienna walka o przetrwanie.
- Występuję z pilnym apelem do rządów i do wspólnoty międzynarodowej o porozumienie się w sprawie sposobów położenia kresu temu kryzysowi, zanim przekształci się on w rewolucję społeczną - brzmiał apel, którym sprawozdawczyni Narodów Zjednoczonych zakończyła konferencję prasową.
Autor: tas\mtom / Źródło: PAP