W rosyjskich mediach nie milkną echa zwołanej w poniedziałek narady prezydenta Władimira Putina, w czasie której zapadły decyzje w sprawie ukraińskiego Donbasu. Szef rosyjskiego wywiadu Siergiej Naryszkin - jak komentują - został "przesłuchany" przez gospodarza Kremla. Wypadł przy tym "słabo", bo nie był zbyt pewny w czasie odpowiedzi. Narada poprzedziła podpisanie przez Putina dekretów w sprawie uznania niepodległości separatystycznych republik w Doniecku i Ługańsku.
Narada Rady Bezpieczeństwa odbyła się w poniedziałek na Kremlu. Dotyczyła sytuacji w ukraińskim Donbasie. Przedstawiciele władz na czele z prezydentem Władimirem Putinem mieli "określić dalsze kroki" i odpowiedzieć na apel "przywódców republik ludowych". Tego samego dnia późnym wieczorem Putin podpisał dwa dekrety - w sprawie uznania "niepodległości" tak zwanych Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej.
Rosyjskie niezależne media zwróciły uwagę na atmosferę, która panowała w czasie spotkania i zachowanie prezydenta. Putin czuł się "swobodnie" i przepytywał innych. Opozycyjna telewizja Dożdż zwróciła uwagę, że przed rozpoczęciem rozmowy zdjął z ręki zegarek i położył na stole.
Dziennikarze stacji zauważyli, że na zegarku ministra obrony Siergieja Szojgu była godzina 12.47 (moskiewskiego czasu, w Polsce - 10.47), chociaż spotkanie - jak podano - było transmitowane po 16.50.
Odległość od gospodarza Kremla
"Słuchający go z uwagą członkowie Rady Bezpieczeństwa i nie tylko, na przykład wiceszef administracji prezydenta, nadzorujący kwestię porozumień mińskich w sprawie Donbasu Dmitrij Kozak, znajdowali się w znacznej odległości od gospodarza Kremla. Krzesła, na których siedzieli i podium, z którego przemawiali ustawiono w odległości około dziesięciu metrów. Przypomina to sytuację z sześciometrowym stołem, który w czasie ostatnich rozmów rozdzielał Putina i prezydenta Francji Emmanuela Macrona" - komentowała poniedziałkowe spotkanie rosyjska sekcja BBC.
Putin mówił, że "chce usłyszeć szczerą opinię każdego członka Rady Bezpieczeństwa, obecni w przemówieniach byli jednak jednomyślni co do tego, co powinna zrobić Rosja" - podała BBC.
Wystąpienie Naryszkina
Szczególną uwagę rosyjskie niezależne media zwróciły na wystąpienie szefa wywiadu Siergieja Naryszkina, który zabrał głos po przemówieniu premiera Michaiła Miszustina. Naryszkin nie był zbyt pewny siebie, odpowiadał ciszej niż inni, mówił, że "trzeba dać ostatnią szansę zachodnim partnerom", podkreślając, że "w przeciwnym razie musimy podjąć decyzję, o której dzisiaj dyskutujemy". Putin zareagował pytaniem: "co to znaczy w przeciwnym razie?", "proponuje pan rozpoczęcie procesu negocjacyjnego?" - pytał gospodarz Kremla z uśmiechem na twarzy.
Naryszkin nie od razu odpowiedział, próbował zebrać myśli. - Ja... ja... poprę propozycję - odpowiedział. Putin ponownie zadał pytanie: - Poprę czy popieram? Proszę mówić bezpośrednio.
- Popieram propozycję o przyłączeniu donieckiej i ługańskiej republik ludowych do Federacji Rosyjskiej - powiedział Naryszkin. Putin potrząsnął głową. - Nie mówimy o tym, nie rozmawiamy o tym. Mówimy o uznaniu niepodległości lub nie. - Tak - padła kolejna odpowiedź. Po czym szef wywiadu wrócił na miejsce.
Wystąpienie Naryszkina i reakcję Putina opublikowały w całości między innymi opozycyjna "Nowaja Gazieta" i dziennik "Kommiersant".
Podpisane dekrety
Kilka godzin później rosyjska agencja TASS poinformowała, że Putin w rozmowie telefonicznej ostrzegł kanclerza Niemiec Olafa Scholza i prezydenta Francji Emmanuela Macrona o planach uznania niepodległości DRL i ŁRL. Później Putin ogłosił swoją decyzję w wystąpieniu telewizyjnym. Po przemówieniu kanały federalne pokazały, jak prezydent Rosji i przywódcy samozwańczych republik w Donabsie podpisują niezbędne dokumenty w tej samej sali, w której odbywało się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa.
Źródło: BBC, Dożdż, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: kremlin.ru