Zdaniem Władimira Putina na Łotwie i w innych krajach bałtyckich powstają "elementy neonazistowskie". - Szczepionka przeciw wirusowi nazizmu, opracowana podczas procesów norymberskich, traci skuteczność - powiedział prezydent Federacji Rosyjskiej w rozmowie z serbskimi dziennikarzami.
- Żywym tego przykładem są otwarte przejawy neonazizmu, które stały się rutyną na Łotwie i w innych krajach bałtyckich - stwierdził Putin w wywiadzie dla pisma "Politika".
- W tym sensie sytuacja na Ukrainie powoduje szczególne obawy. Lutowy przewrót antykonstytucyjny w tym kraju był przeprowadzony przez nacjonalistów i inne radykalne grupy - dodał prezydent Rosji. Komentarz odnośnie sytuacji w krajach sąsiadujących z Rosją został wygłoszony podczas oficjalnej wizyty Władimira Putina w Serbii.
Nazistowskie "argumenty"
Prezydent Rosji, oceniając wybuch kryzysu politycznego na Ukrainie na na przełomie 2013 i 2014 roku, wielokrotnie zarzucał przeciwnikom ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza poglądy skrajnie faszystowskie. Ostatnie działania krajów bałtyckich skupiają się na zabiegach mających na celu zwiększenie liczby wojsk NATO na ich terytorium, w obawie przed rosyjskimi prowokacjami analogicznymi do tych, jakie mają miejsce na wschodzie Ukrainy. Taka polityka Litwy, Łotwy i Estonii może być bezpośrednią przyczyną używania przez Władimira Putina takiej retoryki. Choć zarzucanie krajom bałtyckim, zwłaszcza Łotwie i Estonii, gloryfikowania nazizmu jest nieodłącznym elementem stosunku Moskwy do tych krajów. Rosjanie wykorzystują fakt, że wielu Łotyszy i Estończyków w czasie ostatniej wojny światowej walczyło po stronie hitlerowskich Niemiec z sowieckim okupantem. Po odzyskaniu niepodległości w 1991 r. w Estonii i na Łotwie co roku odbywają się uroczystości upamiętniające żołnierzy formacji walczących po stronie III Rzeszy.
Autor: dln//gak / Źródło: The Baltic Times, tvn24.pl