Prezydent Władimir Putin i premier Dmitrij Miedwiediew składają dwudniową wizytę na Krymie. W Jałcie wzięli udział w posiedzeniu prezydium Rady Państwowej Federacji Rosyjskiej. W planach mają spotkania z przedstawicielami mniejszości narodowych. - To wyzwanie dla cywilizowanego świata - skrytykował wizytę prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
O dwudniowej wizycie na Krymie prezydenta Władimira Putina i premiera Dmitrija Miedwiediewa poinformowały najważniejsze media rosyjskie.
"W Jałcie Putin weźmie udział w posiedzeniu prezydium Rady Państwowej (z udziałem m.in. premiera okupowanego przez Rosję półwyspu Siergieja Aksionowa, a także gubernatorów kilku rosyjskich obwodów - red.), poświęconemu branży turystycznej. Głównymi tematami rozmów będą priorytetowe kierunki rozwoju turystyki krajowej jako katalizatora rozwoju społeczno-gospodarczego regionów Rosji, w tym Krymu" - poinformowała rosyjska agencja TASS, powołując się na komunikat administracji prezydenckiej.
TASS relacjonowała, że "dojdzie także do nieformalnych spotkań Putina i Miedwiediewa z przedstawicielami organizacji społecznych i mniejszości narodowych".
Na stronie rosyjskiego rządu poinformowano, że Miedwiediew planuje odwiedzić m.in. krymską wioskę Stereguszcze, gdzie spotka się z uczestnikami międzynarodowego forum młodzieżowego Tawrida.
Reakcja Kijowa i społeczności tatarskiej
- Przyjazd Władimira Putina do okupowanego Krymu bez zgody władz ukraińskich jest wyzwaniem dla cywilizowanego świata, a także kontynuowaniem zaogniania sytuacji w Donbasu - oświadczył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. - Podobne podróże oznaczają dalszą militaryzację okupowanego półwyspu i prowadzą do jego większej izolacji. Tylko w granicach Ukrainy Krym ma przyszłość, w tym turystyczną - dodał.
Komentując wizytę władz rosyjskich na Krymie, przewodniczący parlamentu tatarskiego (Medżlisu) Refat Czubarow stwierdził z kolei, że "Putin w swojej retoryce może wykorzystać problem krymskich Tatarów".
"Prezydent Rosji na Krymie będzie chciał przedstawić argumenty dotyczące targu z przywódcami państw zachodnich. Jego argumentem będzie wymiana: wy nam oddajecie półwysep, my wycofujemy się z obwodów donieckiego i ługańskiego na Ukrainie" - napisał na Facebooku Czubarow.
Po zeszłorocznej okupacji Krymu przez Rosję Czubarow został uznany przez władze rosyjskie za personę non grata i zmuszony do opuszczenia półwyspu.
Wizytę rosyjskiego prezydenta i premiera skomentował także były szef ukraińskiej dyplomacji Wołodymyr Ohryzko.
- To kampania propagandowa. Prezydent chce zademonstrować, że Rosja nie zwróci Krymu w żadnym przypadku i że Rosjanie zostaną na półwyspie na zawsze - podkreślił Ohryzko.
Autor: tas//rzw / Źródło: TASS, radiosvoboda.org, obozrevatel.com, censor.net
Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV