- Po prostu mu wierzę. Jest między nami osobista chemia - tak podczas wielkiej konferencji prasowej Władimir Putin określił swojego następcę Dmitrija Miedwiediewa. Jednocześnie gorąco zaprzeczył, by dzięki stanowisku prezydenta zbił ogromną fortunę.
- Jestem bogaty, bo Rosjanie dwukrotnie powierzyli mi kierowanie takim wielkim państwem jak Rosja. Sądzę, że to moje największe bogactwo - zapewniał Putin.
Rosyjski przywódca odpowiedział też na pytanie, czy nie lepiej byłoby zmienić konstytucję i zostać prezydentem na trzecią kadencję. Tak chciałaby znaczna część Rosjan. Putin określił takie pomysły jako "totalnie nie do zaakceptowania": - Każdy musi przestrzegać prawa, po pierwsze i najważniejsze dotyczy to głowy państwa.
Dodał, że perspektywa oddania władzy Dmitrijowi Miedwiediewowi nie jest "ani przerażająca, ani wstydliwa".
Rakiety na Polskę
Najważniejszym wydarzeniem konferencji była jednak groźba Putina wobec Polski i Czech: - Rosja będzie zmuszona do przekierowania części swych systemów rakietowych na elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce, jeśli zostanie ona uruchomiona - oświadczył prezydent. Dodał również, że nikt Polaków o zgodę na budowę tarczy w ich kraju nie pytał.
Kilka minut wcześniej Putin zapewniał, że Rosja "bez wyraźnej potrzeby" nie naceluje swoich rakiet na zachodnie cele.
- Nie planujemy konfliktów z Zachodem i mam nadzieję, że żaden się nie wydarzy w przewidywalnej przyszłości - tonował Putin swoje wypowiedzi sprzed kilku dni, kiedy groził Ukrainie wymierzeniem w nią rakiet w odpowiedzi na plany budowy elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. (PRZECZYTAJ WIĘCEJ O GROŹBACH PUTINA)
Zaraz jednak dodał, że rozmieszczenie tarczy antyrakietowej w Polsce obniży stopień bezpieczeństwa w Europie. Nie przeszkodzi to jednak Rosji w prowadzeniu "pozytywnego dialogu" z nowym amerykańskim prezydentem, kimkolwiek on będzie.
(PRZECZYTAJ REAKCJĘ NATO NA SŁOWA PUTINA) Putin zapewnia, że nie chce też powrotu do zimnej wojny: - Nie jesteśmy tym zainteresowani. Naszym głównym zadaniem jest rozwój wewnętrzny oraz rozwiązanie społecznych i ekonomicznych problemów kraju.
Putin a demokracja w Polsce
Prezydent starał się uprzedzić pytania o stan demokracji w Rosji. Mówił, że wszystkie kraje należy traktować równą miarą, a z jego wiedzy wynika, że np. w Polsce nikt nie pytał obywateli, czy chcą na swoim terytorium tarczę antyrakietową.
- A z tego co wiem, większość nie chce - mówił wyraźnie poirytowany Putin.
Produktywny dialog z Tuskiem
Na konferencji znalazło się również miejsce dla oceny niedawnej wizyty na Kremlu premiera Donalda Tuska. Zdaniem Putina, obaj politycy prowadzili produktywny dialog. (PRZECZYTAJ RAPORT O WIZYCIE TUSKA W MOSKWIE)
Ze stosunkami polsko-rosyjskimi również nie powinno być problemów, bo Rosja nie uczyniła ani jednego kroku dla skomplikowania stosunków z Polską. Putin dodał, że Moskwa "nie obraziła Polski gazociągiem na dnie Bałtyku", bo to nie jest "antypolskie". Co się zaś tyczy mięsa to Putin powiedział, że to problem nie rosyjsko-polski, lecz "raczej rosyjsko-unijny".
Gazpromu nie trzeba się bać
Padło również pytanie o politykę energetyczną Rosji. Putin wyraził zdziwienie, że państwa Zachodu boją się wzrostu energetycznego znaczenia rosyjskiego monopolisty gazowego Gazpromu. Jak podkreślił, wzrost ten gwarantuje dostawy do zachodnich odbiorców.
Dodał, że polityka państw usiłujących stworzyć szlaki dostarczania energii z pominięciem Rosji jest "niewłaściwa, głupia i nieprofesjonalna".
Gospodarka w porządku
Putin na konferencji chwalił się również rosyjską gospodarką: - Jest w najlepszej kondycji od wielu lat - podkreślił, dodając, że rozwija się w tempie 8 procent PKB, co jest jednym z najlepszych wyników w ostatnich latach i daje jej siódme miejsce na świecie pod względem wzrostu.
Walentynka dla Putina
(ZOBACZ JAK DAĆ PUTINOWI WALENTYNKĘ)Na konferencji nie zabrakło też akcentów humorystycznych. Jedna z dziennikarek podarowała rosyjskiemu prezydentowi "walentynkę" przy okazji pytania o dzień zakochanych.
Okazało się, że była pierwszą osobą, której to się udało. Prezydent przyznał, że żona złożyła mu rano życzenia, ale "walentynek" nie zdążył jeszcze dostać: - Rano szykowałem się do spotkania z wami, zajmowałem się sportem, z nikim nie rozmawiałem i od razu pojechałem na Kreml - wyjaśnił, pytany o stosunek do święta zakochanych.
Putin Show
Doroczna konferencja Putina to wielki show - ponad tysiąc dziennikarzy stłoczonych w bizantyńskich dekoracjach Kremla robi wrażenie. Na większości żurnalistów tak wielkie, że nie zadają kłopotliwych pytań. Nic dziwnego - tym, którzy się na to odważą, grozi bezterminowa banicja i zakaz wpuszczania na rządowe konferencje.
Stąd większość pytań do Putina dotyczy kwestii drugo - i trzeciorzędnych. W ubiegłych latach dziennikarze, przeważnie rodzimi, pytali więc o problem produkcji samogonu na rosyjskiej wsi, czy rozwój budownictwa mieszkaniowego na Czukotce.
Z kolei na pytania istotne, np. o gospodarkę, obronność i politykę energetyczną, doświadczony Putin odpowiada na tyle oględnie, że zachodni analitycy głowią się, niczym dawni sowietolodzy, nad każdym słowem i sposobem jego wypowiedzi.
Czwartkowa konferencja jest ostatnim spotkaniem prezydenta Władimira Putina z dziennikarzami. W maju po ośmiu latach przestanie być prezydentem Rosji. Komentatorzy mają więc nadzieję, że dziś dowiedzą się, jakie plany na poprezydencką przyszłość ma najważniejszy Rosjanin.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Yuri Kochetkov