Władimir Putin po raz pierwszy podczas swojej drugiej prezydentury zasiadł przed kamerami i udzielił długiej dorocznej konferencji prasowej. Wyraził między innymi ubolewanie, że USA swoimi nowymi prawami "zatruwają stosunki". Całkowicie zdementował doniesienia, jakoby miał problemy ze zdrowiem.
Podczas uprzedniej prezydentury Putina doroczne konferencje prasowe potrafiły trwać niemal dwie godziny. Na dodatek prezydent przeprowadzał też "rozmowę z narodem" podczas której "zwykli Rosjanie" mogli mu zadawać pytania. W tym roku z tej formuły bez wyraźnego podania przyczyny zrezygnowano. Amerykanie "zatruwają" Na konferencji prasowej dziennikarze pytali prezydenta zwłaszcza o relacje z USA, nadszarpnięte sporem o tak zwaną "ustawę Magnitskiego", którą Kongres USA nałożył sankcje na obywateli Rosji łamiących prawa człowieka. Putina owe prawo skrytykował i dodał, że "zatruwa wzajemne relacje". Natomiast mówiąc o uchwalanym właśnie przez Dumę prawie, które zabrania adopcji rosyjskich dzieci przez obywateli USA i analogicznie zabrania wjazdu do Rosji obywatelom USA łamiącym prawa człowieka, określił tą regulację jako "emocjonalną", ale "właściwą" odpowiedź na "ustawę Magnitskiego". Rosjanie już od kilku lat byli poirytowani doniesieniami o złym traktowaniu rosyjskich dzieci adoptowanych przez amerykańskie rodziny. Kilka razy wybuchły afery, gdy okazywało się, iż Amerykanie bili lub odsyłali małych Rosjan z powrotem do Rosji. Uchwalenie "ustawy Magnitskiego" w USA stało się katalizatorem do podjęcia zdecydowanej reakcji w tym zakresie przez Dumę. Normalizacja, ale na warunkach Rosji Podczas konferencji poruszono też kwestię stosunków z Gruzją, rządzoną od kilku miesięcy przez bardziej przyjazne Rosji władze. Putin oznajmił, że widzi "pozytywne sygnały" ze strony nowego rządu Gruzji. Wskazał tu na mianowanie specjalnego przedstawiciela ds. stosunków z Rosją. Prezydent Rosji dodał, że pragnie "normalizacji" stosunków z południowym sąsiadem. Jednocześnie zastrzegł, że Kreml nie zmieni swojej decyzji o uznaniu niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, które Gruzja uznaje za "zbuntowane prowincje". Ze zdrowiem problemów nie ma? Nie mógł nie zostać poruszony też temat zdrowia Putina, które ma od kilku miesięcy mieć je nadwątlone tajemniczym urazem. Prezydent zdecydowanie zaprzeczył, jakby miał jakikolwiek problem w tym zakresie. Dodał, że pogłoski o jego niedomaganiach zdrowotnych są korzystne dla przeciwników politycznych Kremla. Putin niejako postawił tym samym w szeregu swoich przeciwników prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę, który pod koniec listopada powiedział, że Putin doznał urazu kręgosłupa podczas treningu judo.
Autor: mk\mtom\k / Źródło: reuters, pap