Przyznał się w sieci do spowodowania śmiertelnego wypadku. Dostał 6,5 roku więzienia


Amerykanin, który z własnej woli umieścił w internecie nagranie, gdzie przyznał się do spowodowania wypadku na autostradzie, usłyszał wyrok. Za doprowadzenie do tragedii, w której zginał 61-letni kierowca innego samochodu, 22-latek dostał karę 6,5 roku więzienia.

Matthew Cordle, mieszkaniec przedmieść miasta Dublin w stanie Ohio, przyznał się do winy także w sądzie. Zarzucono mu prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i spowodowanie śmiertelnego wypadku.

Jaki wyrok jest sprawiedliwy?

Sprawa 22-latka stała się głośna na całe USA z powodu sposobu przyznania do winy. Mężczyzna zamieścił w internecie trwające kilka minut nagranie, w którym wyjaśniał, iż w dniu wypadku mocno się upił, aż do utraty świadomości. Po kilku godzinach wsiadł do samochodu i próbował przejechać kilkadziesiąt kilometrów do domu.

Pijany mężczyzna wjechał niestety na autostradę pod prąd i zderzył się z samochodem 61-letniego Vincenta Canzani, który zginął. 22-latkowi nic się nie stało.

Prokuratura domagała się 8,5 roku więzienia. Sędzia skazał jednak mężczyznę na 6,5 roku. Przed wydaniem wyroku sam winowajca stwierdził, iż w przypadku tego co zrobił, nie ma czegoś takiego jak "sprawiedliwy wyrok", bowiem doprowadził do śmierci człowieka.

Córka 61-letniej ofiary wypadku stwierdziła, iż nawet najostrzejsza kara w postaci 8,5 roku więzienia jest "niczym". - Po tym czasie on wyjdzie na wolność i będzie miał przed sobą jeszcze całe życie, a mój tata już nigdy nie wróci - stwierdziła Angela Canzani.

Autor: mk//kdj / Źródło: Reuters