Szefowie państw UE mieli obejść się smakiem podczas czwartkowej kolacji na szczycie w Brukseli. Związki zawodowe zapowiedziały bowiem, że z powodu trwającego strajku uczestnicy unijnego spotkania będą musieli zadowolić się jedynie kanapkami. Ostatecznie jednak przywódcom podano ciepły posiłek.
Menu przywódców nie było jednak bogate: widniał w nim kotlet cielęcy, pomidory, a na deser podano tarteletki z truskawkami i rabarbarem.
Tną koszty
W budynku Rady UE, gdzie odbywa się szczyt, otwarta była też pracownicza stołówka. Od szczytu UE w marcu - w ramach oszczędności - za posiłki muszą tam płacić dziennikarze, którym dotąd serwowano obiady i kolacje za darmo.
Wyeliminowano też darmową kawę i kanapki dostępne cały czas, a w czwartek przedstawiciele mediów nie dostali nawet bezpłatnej wody w butelkach. Dziennikarze utyskują dodatkowo, że kawa w kafeterii podrożała niedawno z ok. 70 centów do 2 euro.
Strajkują przeciwko oszczędnościom
W gmachu odczuwa się zmniejszoną liczbę pracowników. Strajkują oni przeciwko oszczędnościom w administracji, a związki narzekają, że nie są angażowane w rozmowy o cięciach.
- Zgodziliśmy się na jeden miliard oszczędności, ale chcemy renegocjować pewne elementy propozycji, która nie była socjalnie zrównoważona - tłumaczył szef jednego ze związków w Radzie UE Guenther Lorenz.
Po długich negocjacjach ze związkami zawodowymi, KE przyjęła w połowie grudnia 2011 roku propozycję reformy statusu funkcjonariuszy unijnych, proponując cięcia, które dadzą 1 mld euro oszczędności w administracji UE do 2020 roku. Aż 17 państw UE oceniło wówczas, że to o wiele za mało.
Autor: kris//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP