Próby dalszego rozszerzenia NATO na wschód i przemieszczenia obiektów wojskowych Sojuszu ku granicy Federacji Rosyjskiej są kontrproduktywne - oznajmił minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow.
Ławrow, który w poniedziałek przebywa z wizytą w Finlandii, podkreślił, że bezpieczeństwo jest jedno i niepodzielne i wszelkie problemy można rozwiązać bez "sztucznego umacniania i przemieszczania na wschód wojskowej infrastruktury" ku granicom, w tym ku granicy Federacji Rosyjskiej. - W sferze wojskowo-politycznej działa to samo kryterium, co w gospodarczej i humanitarnej, a mianowicie - konieczność wypełniania istniejących zobowiązań. A wszystkie kraje regionu euroatlantyckiego mają obowiązek przestrzegania niepodzielnego bezpieczeństwa w tym regionie - powiedział Ławrow. Podkreślił, że to zobowiązania przyjęte w ramach Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, zgodnie z którymi żadne państwo nie powinno zapewniać sobie bezpieczeństwa kosztem innych. To - zdaniem Ławrowa - są te ramy, w których należy układać stosunki między państwami euroatlantyckimi.
Groźby Rosji
Rosja od dawna sprzeciwia się rozszerzaniu NATO na wschód, ponieważ uważa to za zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa. Twierdzi również, że obrany przez nowe władze Ukrainy proeuropejski kierunek rozwoju zmusza ją do reakcji.
Również w poniedziałek wiceminister spraw zagranicznych Rosji Władimir Titow oznajmił, że Rosja uzna dalsze zwiększanie obecności sił NATO u swych granic za "demonstrację wrogich zamiarów" i podejmie kroki polityczne oraz wojskowe dla zapewnienia własnego bezpieczeństwa.
- Dodatkowe rozmieszczenie znaczących sił NATO w Europie Środkowo-Wschodniej, nawet na zasadzie rotacyjnej, trudno byłoby postrzegać w kategoriach innych niż bezpośrednie pogwałcenie postanowień aktu założycielskiego Rady NATO-Rosja z 1997 roku - podkreślił wiceminister.
Autor: mtom / Źródło: PAP