Przepustka z więzienia, by dokonać masakry


Strażnicy z więzienia w meksykańskim Durango wypuścili na wolność zabójców, by mogli dokonać masakry w sąsiednim mieście Torreon - twierdzą tamtejsi prokuratorzy. W efekcie zabito 17 osób. Strażnicy nie tylko mieli umożliwić im wyjście z więzienia, ale też... dać im swoją broń i zapewnić środek transportu. Śledztwem zostało objętych dwóch funkcjonariuszy i dyrektor więzienia.

Zabójstwa w mieście Torreon w stanie Coahuila zostały powiązane z więzieniem po badaniach pocisków znalezionych na miejscu zbrodni. Kule były identyczne jak pochodzące z broni strażników - stwierdził prokurator generalny Ricardo Najera.

- Pozwolono im wyjść z więzienia, by zabili przy pomocy broni strażników - uznał prokurator. Później przestępcy, jakby nigdy nic, mieli wrócić do zakładu karnego i zostać zamknięci w swoich celach.

Najera zaznaczył, że więźniowie pracowali jako najemni mordercy dla jednego z gangów narkotykowych i najprawdopodobniej juz wcześniej przeprowadzili dwa podobne ataki przy pomocy tej samej broni.

Wojna o kontrolę

Śledczy przesłuchują teraz pracowników więzienia i samych więźniów. Stan Coahuila, graniczący z amerykańskim Teksasem, jest areną krwawych porachunków między gangami narkotykowymi o kontrolę nad trasami przerzutowymi.

W ciągu ostatnich 6 lat w Meksyku 25 tys. osób zginęło wskutek przemocy związanej z narkotykami.

Źródło: PAP