"Przegrywamy walkę z wirusem zika". 200 tysięcy żołnierzy przeciw komarom

Relacja z Urugwaju o strachu przed wirusem zika
Relacja z Urugwaju o strachu przed wirusem zika
TVN 24
Brazylia do zwalczania komarów wyśle armie 200 tysięcy żołnierzyTVN 24

Do walki z komarami roznoszącymi groźny wirus zika Brazylia skieruje armię 200 tysięcy żołnierzy. - Przegrywamy walkę z wirusem. Nie mamy na niego szczepionki, więc jedyne co możemy zrobić, to walczyć z komarami - powiedziała brazylijska prezydent Dilma Rousseff. Pierwsze przypadki zakażenia wirusem zika stwierdzono też w Argentynie i Peru.

Do walki z wirusem, a raczej z roznoszącymi go owadami, mobilizuje się cała Ameryka Południowa. Jak mówiła w TVN24 mieszkająca w Urugwaju Karolina Marczewska, na granicy tego kraju z Brazylią rozstawiono specjalne siatki. Mają wyłapywać komary do badań, aby móc stwierdzić, czy przyniosły wirusa zika.

Życie z groźnymi komarami

Według rozmówczyni TVN24 w kraju ogólnie panuje spokój, zwłaszcza, że nie zanotowano jeszcze żadnego przypadku dengi. Roznoszą ją te same komary co wirus zika, więc jeśli pojawi się jedna choroba, jest niemal pewne, że jest też druga. Marczewska mówi, że ludzie są przyzwyczajeni do zabezpieczania się przed komarami, właśnie ze względu na dengę. - Tak naprawdę w tym tygodniu zaczęły się odkomarzania parków, placów, miejsc publicznych. Apeluje się do ludzi o używanie środków przeciwkomarowych i wychodzenia na zewnątrz z okrytym ciałem - relacjonuje Marczewska. Władze wystosowały też apel do kobiet w ciąży, zwłaszcza tych w pierwszym trymestrze, aby nie jeździły do krajów, gdzie stwierdzono obecność wirusa zika.

[object Object]
Biotechnolog, dr Krzysztof Kucharczyk, przedstawił dotychczasowe wyniki badań nad wirusem zikatvn24
wideo 2/3

Nadzwyczajna mobilizacja w Brazylii

Mieszkańcy Urugwaju mogą mieć powodu do pewnego niepokoju, ponieważ graniczą z Brazylią. Tam zanotowano już liczne przypadki zarażenia wirusem zika, tysiące dzieci urodziły się ze zdeformowaną czaszką, co jest efektem przejścia przez chorobę ciężarnej kobiety. - Przegrywamy walkę z wirusem. Nie mamy na niego szczepionki, więc jedyne co możemy zrobić, to walczyć z komarami - oświadczyła brazylijska prezydent Dilma Rousseff. Minister zdrowia powiedział nawet dosadniej, że Brazylia „mocno przegrywa” walkę z wirusem. Rousseff zaapelowała do obywateli, aby usuwali kałuże czy zbiorniki ze stojącą wodą w pobliżu swoich domów i zakryli pojemniki na deszczówkę. To właśnie w takich miejscach najlepiej mnożą się komary aedes aegypti, roznoszące wirusy dengi i zika. Zapowiedziała też, że do zwalczania owadów zostanie wysłane 200 tysięcy żołnierzy.

Nawrót problemów

Brazylia już raz drastycznie zmniejszyła populację niebezpiecznych komarów. Udało się to w latach 50., ale użyto do tego środków chemicznych, które dzisiaj są uznawane za szkodliwe i zostały zakazane. Do dzisiaj komary wróciły i niezależnie od wirusa zika, Brazylia zmaga się z najgorszą epidemią dengi od lat. W 2015 roku stwierdzono 1.65 miliona zakażeń i 863 zgonów. Na mniejszą skalę z problemem obecnie zmaga się większość krajów Ameryki Południowej. Pierwsze przypadki zakażenia stwierdzono w Peru. Wirusa wykryto u kobiety, która odwiedziła Wenezuelę, gdzie zika jest już rozpowszechniony. W Ekwadorze odnotowano 22 przypadki zarażenia i 67 prawdopodobnych. W Argentynie wykryto pierwszy. W poniedziałek na nadzwyczajnym spotkaniu w stolicy Urugwaju, Montevideo, mają stawić się niemal wszyscy ministrowie zdrowia państw Ameryki Południowej. Będą radzić, co zrobić wobec narastającej skali zarażeń wirusem zika i dengi.

Autor: mk/ja / Źródło: Reuters, TVN24

Raporty: