Kiedy uzbrojony napastnik krążył po klubie Pulse w Orlando, grupa przerażonych ludzi schowała się przed nim w łazience. Telewizja CNN dotarła do nagrania z toalety. Widać na nim stłoczonych ludzi siedzących na podłodze. Niektórzy płaczą, część się modli.
W ubiegłą niedzielę uzbrojony napastnik wtargnął do klubu dla gejów Pulse, zastrzelił 49 osób i ranił ponad 50. Kilkadziesiąt osób przeżyło, bo zabarykadowały się w łazience.
- Pamiętam tylko, że czułem zapach krwi. Tak dużo było jej dookoła - powiedział w rozmowie z CNN Miguel Leiva, który przeżył atak.
"Wszyscy wychodzić! Wszyscy zginiecie!"
Leiva był jedną z osób, które ukryły się w toalecie. Na filmie z telefonu komórkowego, do którego dotarły amerykańskie telewizje, widać w jakich warunkach strzelaninę próbowało przetrwać około 30 klubowiczów.
Skuleni w ciasnej, oświetlonej czerwonym światłem łazience przez około 4 godziny czekali na ratunek. Wiele osób odmawiało modlitwę, którą co jakiś czas przerywał "diabelski śmiech" napastnika Omara Mateena.
- Kiedy byliśmy w łazience, mężczyzna, napastnik mówił: "Wszyscy wychodzić! Wszyscy zginiecie! - mówiła w rozmowie ze stacją ABC News Leiva.
Mężczyzna powiedział, że w kluczowym momencie Mateen dostał się do łazienek i otworzył ogień do ukrytych tam ludzi. W sumie zginęło 49 osób. - Połowa z nich była z mną w łazience - powiedział Leiva.
Strzelanina w klubie
Omar Mateen, obywatel USA afgańskiego pochodzenia zaatakował gejowski klub Pulse w Orlando w nocy z soboty na niedzielę. Wśród 50 zabitych jest 49 ofiar i sam napastnik. Co najmniej 53 osoby odniosły obrażenia. Większość z nich jest w stanie krytycznym.
Podczas masakry w klubie Pulse trzy razy zadzwonił na numer alarmowy 911, a w trakcie ostatniej z tych rozmów złożył przysięgę na wierność tzw. Państwu Islamskiemu (IS). Mężczyzna miał także kontaktować się z żoną.
Autor: pk//gak / Źródło: CNN, ABC News, News York Daily News