Do środowego wieczora policja aresztowała ponad 400 osób w Ferguson, w stanie Missouri, oraz w innych miastach USA. Po decyzji ławy przysięgłych o tym, że biały policjant, który w sierpniu zastrzelił czarnoskórego nastolatka, nie zostanie postawiony w stan oskarżenia, doszło tam do protestów.
Do protestów doszło m. in. w Bostonie, Nowym Jorku, Los Angeles, Dallas i Atlancie. Do niepokojów doszło także w Oakland, w Kalifornii, gdzie uczestnicy zamieszek niszczyli wozy policyjne i punkty usługowe w centrum miasta. W kilku miejscach, m.in. salonie z zabytkowymi samochodami i z telefonami komórkowymi, protestujący dopuścili się rabunków. Gubernator stanu Missouri Jay Nixon rozmieścił w rejonie Ferguson 2 200 żołnierzy Gwardii Narodowej.
The streets of #London an hour ago. Thousands joined a demonstration at the heart of LDN in solidarity with #Ferguson pic.twitter.com/jTfrqIGOz1
— #Ferguson Live (@natedrug) November 26, 2014
Słowo przeciwko słowu
9 sierpnia 18-letni Michael Brown został zastrzelony na ulicy przez białego policjanta Darrena Wilsona.
Policja z Ferguson twierdzi, że nastolatek zachowywał się agresywnie, natomiast świadkowie utrzymują, że Wilson strzelał do Browna, choć ten stał z rękami podniesionymi do góry i był nieuzbrojony.
Śmierć Browna lokalna czarna społeczność uznała za przestępstwo na tle rasowym. Rozpoczęły się gwałtowne protesty, które szybko przerodziły się w rozruchy, podpalenia i rabunki sklepów.
W Ferguson ponad 60 proc. mieszkańców to Afroamerykanie, jednak burmistrz miasta oraz szef policji są biali, a - jak wyliczał we wrześniu "Los Angeles Times" - z 53 policjantów tylko trzech ma czarny kolor skóry.
W ubiegły poniedziałek ława przysięgłych uznała, że nie ma podstaw, aby Wilson stanął przed sądem pod zarzutem morderstwa.
Decyzja ta wywołała kolejną falę protestów i rozruchów w Ferguson. Doszło do rabowania i demolowania sklepów, podpalono wiele samochodów.
Autor: kg/kka / Źródło: PAP, tvn24.pl