"Stop likwidacji oświaty mniejszości narodowych", "Język ojczysty gwarancją jakości wiedzy" - z takimi hasłami główną ulicą Wilna, aleją Gedymina, wyruszył rano kilkutysięczny marsz w obronie oświaty mniejszości narodowych, w tym mniejszości polskiej.
Kilkutysięczny tłum ruszył o godz. 11 czasu polskiego sprzed litewskiego parlamentu przed siedzibę przed siedzibę rządu. Wzięli w nim udział nauczyciele szkół mniejszości narodowych, młodzież szkolna, rodzice, a także litewski Związek Zawodowy Pracowników Oświaty. - W ramach rządowej polityki asymilacji miejscowej ludności, krok po kroku doszło to do szkoły - podstawowego ogniska dla zachowania tożsamości - mówił Michał Mackiweicz, prezes Związku Polaków na Litwie.
W sobotnim marszu w Wilnie z biało-czerwonymi flagami wzięła też udział 50-osobowa grupa młodych osób z polskiego Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Nie będą uczyć w językach mniejszości
Mija właśnie pierwsza rocznica przyjęcia ustawy o oświacie, krytykowanej głównie przez litewskich Polaków. W ich ocenie ustawa ta jest początkiem końca nauczania na Litwie w językach mniejszości narodowych: po polsku, rosyjsku, białorusku.
W ramach rządowej polityki asymilacji miejscowej ludności, krok po kroku doszło to do szkoły - podstawowego ogniska dla zachowania tożsamości Michał Mackiewicz, prezes Związku Polaków na Litwie
Od 1 września 2011 roku w szkołach mniejszości narodowych lekcje historii i geografii Litwy oraz wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy są prowadzone w języku litewskim. W całości po litewsku wykładany jest przedmiot o nazwie "podstawy wychowania patriotycznego".
Gromadzą kapitał polityczny?
Władze Litwy krytykują protest. Minister oświaty i nauki Gintaras Steponaviczius w rozmowie z agencją BNS w sobotę zarzucił politykom, iż "kosztem nauczycieli i dzieci gromadzą kapitał polityczny".
Natomiast dyrektor litewskiego Instytutu Pracy i Nauk Socjalnych Bogusław Grużewski w rozmowie z polską rozgłośnią w Wilnie, Radiem "Znad Wilii", wyraził opinię, że sobotnia "akcja jest dopuszczoną prawem formą wyrażania protestu, a państwo powinno nauczyć się słuchać swych obywateli".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24