Uczestnik demonstracji przeciwko udziałowi bojówek Hezbollahu w syryjskiej wojnie zginął przed irańską ambasadą w Bejrucie w Libanie. Ogień do zgromadzonych otworzył członek szyickiej partii.
Do protestu przed abmasadą Iranu doszło po zajęciu przez syryjskie wojska i bojowników Hezbollahu miasta Al-Kusajr. Zebrani potępili udział Hezbollahu w konflikt w Syrii.
W pewnym momencie pod ambasadę podjechał bus. Wykoczyło z niego kilka ubranych na czarno i uzbrojonych osób. Oddali kilka strzałów zabijając jednego mężczyznę i raniąc kilku innych.
Libańskie służby bezpieczeństwa potwierdziły, że napastnikiem był członek szyickiej partii. Jak dodały, protestujący nie byli uzbrojeni. Po strzelaninie armia wprowadziła w całym mieście blokadę dróg.
Rozłam w Libanie
W ostatnich dwóch latach w starciach między zwolennikami syryjskich powstańców, którzy są głównie sunnitami, a szyitami popierającymi reżim Asada zginęło w Libanie kilkadziesiąt osób.
Pochodzący z Libanu bojownicy Hezbollahu razem z rządową armią syryjską pokonali rebeliantów w bitwie o strategiczne miasto Al-Kusajr, położone zaledwie 10 km od granicy z Libanem.
Rebelianci syryjscy zapowiedzieli, że będą atakować cele w Libanie w odpowiedzi na wspieranie przez Hezbollah ataków armii Baszara el-Asada.
Autor: rf//gak / Źródło: Reuters